Do groźnego wypadku doszło na 10. odcinku specjalnym Rajdu Śląska w Suszcu. Załoga Zbigniew Gabryś - Artur Natkaniec wypadła z trasy, w wyniku czego obrażeń doznały dwie osoby, które obserwowały przejazd. Informację, nagranie oraz zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do wypadku doszło tuż przed metą 10. odcinka specjalnego. Jadący Fordem Fiestą Zbigniew Gabryś nie wyhamował przed wejściem w trudny zakręt. Odcinek został przerwany i odwołany.
Szybka pomoc
"Samochód załogi numer 1 potrącił dwie osoby przy niewielkiej prędkości. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się służby ratunkowe zabezpieczające trasę i udzieliły wszelkiej niezbędnej pomocy poszkodowanym, którzy są przytomni, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - poinformowali organizatorzy w oświadczeniu na stronie rajdy.autoklub.pl.
Jak ustalił reporter TVN24, poszkodowane zostały dwie dziewczynki: 11-latka i 5-latka. Obie stały za taśmą, przy końcu długiego prostego odcinka drogi, tuż przy 90-stopniowym zakręcie. Według nieoficjalnych informacji starsza z poszkodowanych doznała obrażeń brzucha i ud, pięciolatka ma potłuczenia. Jedna z nich wciąż jest na obserwacji, jedna już opuściła szpital.
Trasa dobrze zabezpieczona
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja. Według pierwszych informacji, trasa była dobrze zabezpieczona i organizatorzy nie złamali żadnego z przepisów. - Kibice stali w dozwolonym miejscu. Zabrakło jednego metra i samochód zatrzymałby się przed taśmą - powiedział TVN24 jeden z policjantów wydziału Ruchu Drogowego w Pszczynie.
O zapewnienie bezpieczeństwa na trasie zapytano też rzecznika rajdu. Jak przyznał, wszystko organizowano z wytycznymi określonymi przez Polski Związek Motorowy. - Wszystkie strefy zostały wyznaczone zgodnie z planem. Zatwierdzone i przygotowane. Zrobiliśmy wszystko tak jak miało to być zrobione. Mimo to będziemy to zdarzenie analizować - mówił w rozmowie z TVN24 Rafał Rezler.
Więcej o zdarzeniu przeczytasz na tvn24.pl
Autor: lukl, TG / Źródło: port.tvn24.pl, PAP, rmf.fm