- Miejscowość jest zupełnie odcięta od świata - relacjonuje z austriackiego Piosmes pan Artur, Reporter 24. W ostatnich dniach w Alpach sypał śnieg, wiele miejscowości zostało odciętych od świata. W tym dolina St. Leonhard, gdzie przebywają między innymi polscy turyści. Sypało również w Dolomitach czy szwajcarskim Zermacie. Obowiązuje piąty, najwyższy, stopień zagrożenia lawinowego. Zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
W miasteczku Piosmes w dolinie St. Leonhard przebywa Reporter 24 Artur. - Miejscowość jest zupełnie odcięta od świata - relacjonuje. Jak zaznacza, problem dotyczy całej doliny.
Ze względu na groźbę zejścia lawin zablokowano drogi w okolicy - są zagrodzone szlabanami. Jak opowiadał Artur, stoi przy nich bardzo dużo znaków ostrzegających przed niebezpieczeństwem. Z tego również powodu niemożliwe są działania ze strony służb porządkowych.
Drogi są pokryte warstwą śniegu nawet na półtora metra. - Nie da się chodzić, śniegu jest po pas - przyznał Reporter 24.
Półtora metra śniegu w dwa dni
W nocy z niedzieli na poniedziałek spadło pół metra śniegu, dzień wcześniej 80 centymetrów. Pan Artur powiedział, że w niedzielę na jego samochodzie leżało około metra śniegu.
Jak stwierdził, mimo trudnej sytuacji w miasteczku nie czuć napięcia i nerwowej atmosfery. Mimo że w niedziele w Austrii sklepy są zamknięte, tego dnia zostały otwarte. Czynny był też bar. Wystawiono głośniki, puszczono muzykę – mówi autor zdjęć.
- Dzisiaj miałem wracać do domu - przyznał. - Właściciele pensjonatu, w którym śpimy, powiedzieli, że "możliwe, że jutro ruszą pługi, możliwe, że jutro stąd wyjedziemy" - dodaje.
Dolomity odcięte od świata
Trudna sytuacja panuje również w Dolomitach. W niedzielę turyści utknęli w rejonie doliny Val Senales, ponieważ prowadząca tam droga została zamknięta z powodu zagrożenia lawinowego i obfitych śnieżyc - podały media. Według agencji ANSA oprócz Włochów przebywają tam także turyści z innych krajów - przede wszystkim z Polski, Niemiec i Austrii.
Autor: amm,ao/aw / Źródło: tvnmeteo.pl/ Kontakt 24