"Niedziela powinna być przeznaczona dla rodziny" - twierdzi @Artur, entuzjasta wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę. "Jeżeli będzie ten zakaz, to zwolnię dwie kasjerki" - ripostuje @Cezary, przeciwnik zmian. "A co na przykład z personelem kin czy restauracji? Oni nie mają rodzin?" - dopytuje @Irena. Po wizycie posła PiS Andrzeja Jaworskiego w TVN24, Wasze komentarze rozgrzały skrzynkę Kontaktu 24 do czerwoności.
"Nie można dzisiaj tworzyć współczesnego niewolnika" - argumentował na antenie TVN24 poseł PiS Andrzej Jaworski, pomysłodawca wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę. Dodał, że niedziela powinna być dniem odpoczynku, a nie zakupów. Według niego proponowane zmiany nie wpłyną na poziom bezrobocia.
"Niedziela od setek lat jest dniem wolnym od pracy i powinna nim pozostać. Te osoby, które pracują w niedzielę, mogą dostać dzień pracujący w poniedziałek lub sobotę" - argumentował poseł. CZYTAJ WIĘCEJ
"Widzimy się kilka minut na klatce schodowej"
Propozycja posła spotkała się z akceptacją zwłaszcza ze strony pracowników sklepów wielkopowierzchniowych, którzy w mailach wysyłanych na Kontakt 24 skarżą się m.in. brak czasu dla rodziny. Jedną z takich osób jest @Artur. "Pracuję od poniedziałku do piątku od 8 do 16, a moja żona codziennie ma popołudnia. Kiedy się widzimy? Kilka minut na klatce schodowej. Niedziela jest dla rodziny" - pisze.
Podobnego zdania jest @Henia. "Pracuję w niedzielę w centrum handlowym i proszę mi wierzyć, gdy widzę rodziny spacerujące po nim, to jest mi smutno" - pisze. Dodaje także, że "przed i po każdym dniu ustawowo wolnym od pracy utargi są znacznie większe niż w normalne dni tygodnia".
"Wolne od handlu niedziele i święta są potrzebne nie tylko pracownikom supermarketów" - uważa @Andrzej. "Mieszkam 300 metrów od centrum handlowego i odczuwam wyraźnie, jaki jest spokój i cisza na mojej ulicy w dni świąteczne. Odpoczynek od miejskiego hałasu w niedziele da nam energię do wydajniejszej pracy na cały tydzień, a sklepy co mają sprzedać na pewno sprzedadzą" - argumentuje.
"To ja zwolnię kasjerki"
Z drugiej jednak strony pamiętać należy o pracodawcach, którzy obawiają się strat. Przypomina o tym komentarz @Cezarego. "Politycy zrobią zakaz handlu w niedzielę, to ja zwolnię dwie kasjerki. Nie będą mi już potrzebne. Macie dla nich pracę?" - pyta @Cezary.
Internauci nadal pytają, dlaczego zakaz miałby dotyczyć jedynie sklepów. "Co na przykład z personelem kin, restauracji, parków wodnych? Oni nie mają rodzin, o które muszą zadbać czy może ich rodziny są mniej warte?" - pisze @Irena. "Zamknąć kościoły w niedzielę - księżom też należy się odpoczynek" - ironizuje @Piotr. "Najlepiej w niedzielę zamknąć wszystko: kościoły, elektrownie, szpitale, komisariaty i remizy" - uważa @Mariusz.
Także @Arnold, pracownik marketu uważa, że prawo powinno dotknąć wszystkich. "Będę pracował w niedzielę, jeśli czynne będą też wszystkie urzędy, placówki zdrowia, banki i sejm" - apeluje.
"Nie godzę na określanie mojego stylu życia"
@Irena odnosi się także do argumentu o wielowiekowej tradycji wolnej niedzieli. "W IV wieku ludzie nie chodzili też do dentysty, podróżowali pieszo, a potrzeby fizjologiczne załatwiali na podwórku za domem. Skoro panowie posłowie są tak przywiązani do dawnej tradycji, to dlaczego nie czerpią z tego IV wieku pełnymi garściami, tylko wybierają sobie to, co jest wygodne?" - pisze internautka.
"Nie godzę się na to, żeby czyjaś ideologia czy wiara określała mój styl życia. Jeśli pomysłodawcom tak bardzo zależy na rodzinie, to jest tysiąc lepszych sposobów" - podsumowuje swoją wypowiedź @Irena.
"Potrzebny jest kompromis"
W Waszych komentarzach znajdujemy właśnie te sposoby na inne rozwiązanie problemu. "Uważam, że jeżeli państwo zadba o kodeks pracy, sprawi, że znikną umowy śmieciowe, na 7/8 etatu, 3/4 czy też inne ułamki, wtedy sklepy same zamkną się w niedzielę, bo 8-godzinne etaty będą wykorzystane przez pracowników do soboty" - proponuje @Tomek.
Inne rozwiązanie proponuje @Rafał . "Żeby pogodzić obie strony proponuję następujący kompromis. Sklepy wielkopowierzchniowe powinny być otwarte maksymalnie cztery godziny. Kupujący zdąży wtedy wszystko kupić, a sprzedający zarobi" - pisze.
"Podoba mi się postawa obrońców wolnego czasu pracownika, którzy krzyczą 'on też che być z rodziną!'. Super! Ale pamiętajcie, że zamknięcie sklepów tego nie rozwiąże. Trzeba znaleźć kompleksowe rozwiązanie, które temu pracownikowi pozwoli godnie żyć i utrzymać rodzinę bez konieczności pracy w niedzielę" - pisze @Maria w swojej relacji z pracy w supermarkecie.
Niektórzy mają już dosyć dyskusji. "Dla mnie żałosne jest to, że naród o niełatwej historii, wolność utożsamia z możliwością robienia zakupów" - uważa @Renata.
Autor: aw//tka