"Miałam już podchodzić do okienka, kiedy zamaskowany mężczyzna z bronią stanął koło mnie, a drugi już przeskakiwał za ladę. Nagle krzyknął: "To jest napad!" - relacjonuje nam @Anna, która dzisiaj przed godziną 11 razem z innymi klientami i pracownikami banku PKO BP została sterroryzowana przez dwóch zamaskowanych mężczyzn. Internautka skontaktowała się z nami by opowiedzieć o napadzie na bank PKO BP w Krakowie, którego była świadkiem. Informację otrzymaliśmy także od @DaGa.
Kobieta przyszła do banku wpłacić pieniądze. Jak mówi, wewnątrz mogło być około 15 osób. @Anna starała się zapamiętać jak najwięcej szczegółów, ale obawiała się, że agresywni bandyci mogą zrobić komuś krzywdę. "Chciałam coś zrobić, ale paraliżował mnie strach. Pomyślałam, że powinnam zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Starałam się im przyjrzeć. Zapamiętałam, że obaj byli w jeansach. Ten koło mnie miał pod kurtką białą bluzę. Spojrzałam w stronę pistoletu, ale zlewała mi się z czarną rękawiczką. Bałam się przyglądać, bo nawet jeśli byłaby to tylko broń na śrut, mógłby zrobić mi krzywdę" - dodaje zdenerwowana kobieta.
"Ludzie, którzy przechodzili koło banku widzieli, jak jednemu z tych mężczyzn wypadła część banknotów. Zebrali je i przynieśli do banku. Słyszałam potem składane przez nich zeznania" - relacjonuje @ Anna. Jak poinformował nas Dariusz Nowak, rzecznik Wojewódzkiej Komendy Policji w Krakowie, policja szuka bandytów.
Na prośbę pani będącej świadkiem napadu jej imię zostało zmienione.
Autor: ak//jaś