Egzamin z języka polskiego już za maturzystami. "Jak na razie stres nie znika, choć już pierwszy dzień matury za mną. Zobaczymy co będzie jutro" - napisała na Kontakt 24 @Patrycja. Na poziomie podstawowym abiturienci mieli do wyboru dwa tematy - rolę autorytetu w społeczeństwie na podstawie "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego oraz przeszłość w "Glorii victis" Elizy Orzeszkowej i "Mazowszu" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
We wtorek 7 maja o godzinie 9 rano rozpoczęła się sesja maturalna dla 365 tys. osób. Na pierwszy ogień poszedł pisemny sprawdzian z języka polskiego. Maturzyści zdający język polski na poziomie podstawowym musieli zmieścić się w 170 minutach. Ci, którzy podjęli się zdawania poziomu rozszerzonego, mieli do dyspozycji 10 minut więcej.
Test składał się z dwóch części. Najpierw uczniowie zasiedli do lektury tekstu popularnonaukowego Tomasza Rożka "Świat w 44 zerach", o wszechświecie i odpowiedzieli na 14 dotyczących go pytań. Za tę część egzaminu mogli dostać 20 punktów.
W drugiej części mieli za zadanie napisać własny tekst o długości co najmniej dwóch stron w oparciu o tekst literacki. Tutaj pojawiło się do wyboru "Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego oraz "Gloria victis" Elizy Orzeszkowej i "Mazowsze" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Za tę część abiturienci mogli dostać 50 punktów.
"Sprawdź, czy zdasz"
W tym roku po raz pierwszy portal tvn24.pl pomaga maturzystom sprawdzić, czy zdali egzamin. Na stronie akcji "Sprawdź, czy zdasz" maturzyści znajdą arkusze egzaminacyjne ze wszystkich przedmiotów. Przykładowe odpowiedzi przygotują nauczyciele i wykładowcy akademiccy. Proponowanych przez naszych specjalistów odpowiedzi maturzyści mogą się spodziewać jeszcze tego samego dnia po napisaniu egzaminu.
Przegrał ze stresem
Najwcześniej salę opuścił jeden z uczniów VII Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku. Po 30 minutach od rozpoczęcia egzaminu reporter TVN24, Piotr Czaban, spotkał ucznia, który zakończył już pisanie sprawdzianu. "Młody człowiek był tak zdenerwowany, że nawet nie wiedział co było w teście. Wyglądał na bardzo zestresowanego. Nic nie zaznaczył na kartach odpowiedzi" - mówił Czaban.
"Nie było źle"
Inni uczniowie z Białegostoku nie narzekali na pytania. - Spodziewałyśmy się cięższych lektur, nauczyciele nas straszyli, że z roku na rok jest coraz trudniej, a nie było źle - mówiła jedna z maturzystek.
"Jestem tegoroczną maturzystką i jak na razie stres nie znika, choć już pierwszy dzień matury za mną. Zobaczymy co będzie jutro. Trzymajcie za maturzystów kciuki" - napisała po egzaminie na Kontakt 24 @Patrycja.
Wiele emocji towarzyszyło maturzystom już przed egzaminem, o czym pisali na Kontakt 24. Jednak jak podkreślają maturzyści, najbardziej zestresowani byli ich rodzice.
"Trochę uśmiechu, wiary i będzie OK"
"Jestem mamą tegorocznej maturzystki i stres się udziela. To tylko matura i trzeba ją zdać" - napisała @Krystyna. "Dacie radę maturzyści! Już jesteście wielcy, że w ogóle próbujecie" - dodała i dała dobre rady przed egzaminem - "wyjdźcie z domu wcześniej, trochę uśmiechu, wiary i będzie OK".
Podobnego zdania jest jeden z tegorocznych maturzystów, który bezstresowo podszedł do pierwszego egzaminu. "Wszystko będzie dobrze, nie ma co się niepotrzebnie nakręcać" - napisał @Szymon i dodał - "powodzenia dla wszystkich walczących z maturą".
"Przyszłość zależy od nas samych"
Jak się okazuje dla maturzystów bardziej niż sam egzamin, stresujące było to co czeka ich później. "Jako dzisiejszy maturzysta nie stresuję się za bardzo egzaminem, bardziej stresuję się rekrutacją do szkół" - napisał @BJ. Mimo wszystko same egzaminy także martwiły wielu z nich. Internauci obawiali się także (a może przede wszystkim?) tematów, które mogły pojawić się na egzaminie. "Nie trzymajcie kciuków za nas, trzymajcie kciuki za odpowiedni temat wypracowania" - napisała @Anna.
"Największy stres powoduje cała otoczka jaka jest tworzona. Przyszłość zależy od nas samych, więc bez nerwów i głowy do góry. Po prostu napiszmy to tak jak umiemy i cieszmy się wakacjami" - napisał @Filip.
"Za dwie godziny matura, a ja nic nie umiem"
Niektórzy do egzaminu podeszli bezstresowo, przynajmniej do dzisiaj. Dopiero przed wejściem na salę zaczęła się panika. "Panie Jarku, za dwie godziny matura, a ja nic nie umiem - pomocy" - napisał @Piotrek. Niektórzy wyluzowani byli do samego końca. "Nie ma się czego bać. Jak ktoś jest w miarę kumaty i bywał w miarę regularnie w szkole, to nie powinien mieć problemu z maturą. Tym bardziej, że na studiach taką maturę będziemy pisać co semestr" - przypomniał @Jacek.
Zupełnie inaczej na stres zareagowała @Karolina. "Nie mogłam spać pół nocy. Wstałam o 4.30. A teraz normalnie stres mnie zżera" - napisała we wtorkowy poranek.
"Dla mnie to sprawa honoru"
Do matury podeszli wszyscy, nie tylko licealiści. "Tak się w moim życiu ułożyło, że piszę maturę w wieku 40 lat. Na maturę nigdy nie jest za późno, czuję się jak młody uczniak" - napisała @Gosia. Podobnego zdania była @Kasia. "Mam w domu dwóch maturzystów - moją córkę i mojego 40-letniego męża. Na maturę nigdy nie jest za późno. Są wyluzowani, tylko ja jakaś rozdrażniona. Jeszcze wczoraj czytali lektury" - napisała. Kilka lat po skończeniu liceum jest także @Asia. "Jestem maturzystką po 12 latach od zakończenia szkoły. Stresuję się jak nigdy dotąd. Dla mnie ta matura to sprawa honoru" - napisała.
"Matura to bzdura?"
Najlepszym podsumowaniem przedmaturalnego stresu okazało się coraz popularniejsze stwierdzenie słyszane z ust nie tylko maturzystów. "Matura to bzdura, ale bzdura konieczna" - napisała @Wiesia, która przeczuwała, że na pisemnym polskim może pojawić się "Potop" Sienkiewicza.
Autor: aw, js/ja,mtom