Spore zamieszanie wywołał rano w Bydgoszczy kierowca dostawczego Lublina. Mężczyzna najpierw zajechał drogę motocykliście. Ten, wybity z toru, wjechał wprost pod koła stojącego w zatoczce autobusu. Następnie Lublin uderzył w tył usiłującego go zatrzymać Opla. Zdjęcia z miejsca kolizji, do której doszło tuż za Rondem Jagiellonów, na ul. 3 Maja, zamieścił w serwisie Kontaktu 24 Reporter 24 o nicku honorowy_dawca_krwi.
Informację o zdarzeniu potwierdziła nam Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy. "Kierowca dostawczego Lublina zajechał drogę jadącemu prawidłowo motocykliście. Kierowca jednośladu, chcąc uniknąć zderzenia położył motocykl na jezdni i wbił się w tył stojącego na przystanku autobusu" - mówi w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 nadkom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
Kierowca Lublina - jak twierdzi - nie zauważył całego zdarzenia i dlatego nie zatrzymał się w miejscu kolizji. Z kolei kierowca przejeżdżającego obok Opla Vectry myśląc, że sprawca chce uciec, podjął próbę jego zatrzymania.
"Przypadkowym świadkiem zdarzenia był kierowca przejeżdżającego Opla Vectry, który widząc, że sprawca kolizji odjeżdża z miejsca zdarzenia, próbował zatrzymać go, zajeżdżając mu drogę. Dostawczy Lublin nie zahamował i uderzył w tył Opla" - informuje nadkom. Maciej Daszkiewicz.
Wszyscy uczestnicy kolizji byli trzeźwi. Motocyklista doznał niegroźnych obrażeń. Karetka pogotowia udzieliła mu pomocy na miejscu. Kierowca dostawczego Lublina został ukarany dwoma mandatami (za pierwszą kolizję - 300 zł, a za drugą - 250 zł).
Autor: mmt//tka