Nadal nie wiadomo gdzie znajdują się monety, które Sławomir Skrzypek wiózł do Katynia. Jak podaje portal TVN 24 powołując się na dziennik "Rzeczpospolita", prezes NBP zabrał do Smoleńska 160 monet upamiętniających rocznicę zbrodni katyńskiej. Dotąd na miejscu katastrofy odnaleziono 114 z nich.
Monety wyemitował Narodowy Bank Polski w związku z 70. rocznicą zbrodni katyńskiej. Pogrupowane w 80 kompletów z których każdy zawierał dziesięciozłotową monetę srebrną i dwuzłotową NG (Nordic gold, tj. powstałe ze stopu z udziałem m.in. miedzi). Pamiątkowe monety mieli otrzymać m.in. kombatanci, prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka oraz ostatni prezydent RP na wychodźstwie Ryszard Kaczorowski.
Jak ustaliła "Rz", na miejscu katastrofy odnaleziono 58 srebrnych i 56 dwuzłotowych monet. Nie wiadomo, co się stało z pozostałymi 46.
Internauci reagują
Artykuł natychmiast wzbudził zainteresowanie internautów. Jeden z nich wysłał do redakcji Kontaktu 24 link do strony rosyjskiego portalu aukcyjnego. Licytacja dotyczy monety dwuzłotowej, upamiętniającej 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. Takiej samej jak te, które wiózł do Katynia 10 kwietnia.
Takiej samej ale nie tej samej. Aukcja wzbudziła podejrzenia internauty, ale jak pisze sprzedająca, monetę zakupiła w jednym z warszawskich sklepów numizmatycznych. Co nie dziwi, bo nakład upamiętniającej dwuzłotówki to milion egzemplarzy. Rzadsza jest natomiast moneta dziesięciozłotowa - Mennica Polska wypuściła 80 tysięcy sztuk takich monet.
Dwuzłotówkę można kupić również na polskich portalach aukcyjnych za niecałe 10 złotych. Natomiast srebrna dziesięciozłotówka jest dostępna w sklepie internetowym Mennicy Polskiej i kosztuje 94 złote.
Autor: //jaś