- Zauważyłem, że jeden z pojazdów wpadł w poślizg, obróciło go dosyć znacznie, wpadł tylnymi kołami na pas zieleni rozdzielający pasy autostrady i wyrzucił tymi kołami błoto i kamienie - relacjonuje przebieg incydentu z prezydencką limuzyną na A4 Paweł Tederycz, który był świadkiem zdarzenia. Nagranie z piątkowego zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pan Paweł jechał autostradą A4 pasem ruchu przeciwległym w stosunku do tego, którym poruszała się kolumna prezydencka. - Z daleka zauważyłem kolumnę pojazdów z sygnałami świetlnymi i zorientowałem się, że to jest kolumna pojazdów rządowych - relacjonuje na portalu tvn24.pl świadek. - Zauważyłem, że jeden z pojazdów wpadł w poślizg, obróciło go dosyć znacznie, wpadł tylnymi kołami na pas zieleni rozdzielający pasy autostrady i wyrzucił tymi kołami błoto i kamienie - opowiada pan Paweł.
- Usłyszałem huk kamieni odbijających się od mojej szyby - dodaje. - Podejrzewałem, że albo auto dachowało albo wpadło do rowu, bo kąt, pod jakim było ustawione do kierunku jazdy był tak duży, że moim zdaniem nie było możliwości wyprowadzenia tego auta z poślizgu - mówi świadek. - Moim zdaniem mogło dojść nawet do dachowania - ocenia. - Auto pana prezydenta wpadło w poślizg w trakcie manewru wyprzedzania i moim zdaniem była możliwość spowodowania kolizji z innymi samochodami - przekonuje.
Śledztwo prokuratury
W czasie piątkowego przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie woj. opolskiego w jednym z pojazdów uszkodzeniu uległa opona. Prezydentowi Andrzejowi Dudzie ani żadnej z towarzyszących mu osób, nic się nie stało.
Prokuratura Okręgowa w Opolu wszczęła w sobotę śledztwo ws. piątkowego incydentu. Dotyczy ono nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Przestępstwo to jest zagrożone karą do trzech lat więzienia. Jak powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka, na razie nikomu nie postawiono zarzutów, bo postępowanie prowadzone jest w sprawie.
Jak dodała, oględziny prowadzone na autostradzie przez prokuraturę i policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu zakończono. - Są zaplanowane inne czynności i te czynności są wykonywane - dodała. - W tej chwili zabezpieczane są wszelkie ślady i dowody w tej sprawie. Musimy ustalić dlaczego doszło do zdarzenia, żeby móc ustalić, czy ktoś za to odpowiada.
Autor: dln//rzw / Źródło: tvn24