W ramach akcji Pokaż nam świat zabieramy Was w kolejną podróż. Tym razem do Jerozolimy. - To perła wśród miast, świecąca jak europejska Wenecja czy Valletta - zachwyca się Reporter 24. Jerozolima to również miasto wielu religii i miejsce, w którym co pół godziny można oglądać teatralny spektakl drogi krzyżowej, podczas której "wynajęty Jezus dźwiga swój krzyż".
TY RÓWNIEŻ UDAŁEŚ SIĘ W CIEKAWĄ PODRÓŻ? A MOŻE MIESZKASZ ZA GRANICĄ? CZEKAMY NA TWOJĄ RELACJĘ. DOŁĄCZ DO GORĄCEGO TEMATU I #POKAZNAMSWIAT
- Na mapie świata jest wiele miejsc, które przyciągają uwagę swoją historią, kulturą bądź nowoczesnym bogactwem. Chyba nie ma takiego miasta na świecie z aż tak zawiłą historią. Miasto, które ma w swojej historii tyle zapisane, ile niejedno całe państwo nie ma - zauważa Sebastian, który tym razem w podróż wybrał się do Jerozolimy. - Gdziekolwiek by się ruszyć, niemal każde miejsce w Jerozolimie, każde miasto w Izraelu, zostało gdzieś wspomniane i opisane - dodaje. I wymienia m.in. Biblię.
Piękno i teatralne drogi krzyżowe
Pobyt w największym mieście Izraela, a zarazem stolicy kraju, wywarł na Reporterze 24 ogromne wrażenie. Przywiózł z niego mnóstwo zdjęć, którymi podzielił się z nami w ramach akcji "Pokaż nam świat", a także mnóstwo wspomnień.
- Jerozolima to jak perła wśród miast, świecąca jak europejska Wenecja czy Valletta. Jerozolima to także przesadne, trącące lekką naiwnością i teatrem drogi krzyżowe wzdłuż Via Dolorosa. Co pół godziny ten sam spektakl - babcie, dziadkowie, modlitwy przy każdej stacji, no i wynajęty Jezus, który taszczy ten swój krzyż. Biała szata, korona cierniowa, oczywiście długie włosy, no i krzyż, mały bądź duży do ciągnięcia lub niesienia przy pomocy innych. Model z limitem kilometrów - opowiada.
Jerozolima to miasto, do którego chętnie ściągają miliony turystów. To miejsce, w którym w zasięgu wzroku widać kontrast, różnorodność i harmonię. To tutaj można przechadzać się po starych, kamiennych uliczkach, zobaczyć charakterystyczne mury.
Osiem bram Starego Miasta
Te otaczające Stare Miasto Jerozolimy liczą 4,5 kilometra. Do Starego Miasta można wjechać jedną z siedmiu bram. Istnieje jeszcze ósma, zwana Złotą. Została ona zamurowana w XV wieku, w obawie - jak mówi przepowiednia i tradycja żydowska - że przez nią do miasta wjedzie Mesjasz, który wyzwoli naród Izraela. Bramę Złotą można dostrzec ze Wzgórza Oliwnego.
- To przez nią do Jerozolimy wjechał Jezus Chrystus krótko przed swoją męką. Każdego roku Niedziela Palmowa w chrześcijaństwie obchodzona jest jako pamiątka tego wjazdu - wspomina Reporter 24.
"Gąszcz dźwięków, ludzi i zabytków"
Jerozolima to również miejsce wielu religii, m.in. judaizmu, islamu czy chrześcijaństwa. Tu, na jednych uliczkach można spotkać ortodoksyjnych Żydów ze swoimi charakterystycznymi pejsami i czarnymi kapeluszami zastępowanymi w szabat, czyli sobotę, przez futrzane czapki. Przechadzają się też księża, mułłowie czy arabskie kobiety.
Stare Miasto podzielone jest na kilka dzielnic - chrześcijańską, muzułmańską, żydowską i ormiańską.
- W dzielnicy chrześcijańskiej, wśród plątaniny wąskich uliczek i straganów, znajduje się około 40 świętych miejsc chrześcijaństwa. Z kolei przez gęsto zaludnioną i głośną dzielnicę muzułmańską, z labiryntem uliczek, typowo hałaśliwych dla arabskiego Bliskiego Wschodu sprzedawców straganów i kramów, przebiega droga Via Dolorosa. Najważniejszą jednak częścią dzielnicy muzułmańskiej jest Wzgórze Świątynne z Kopułą na Skale i meczetem Al-Aksa - relacjonuje Sebastian.
Znaczna część Starego Miasta to bazar otaczający kościoły, synagogi meczety. Na targu można kupić towary z całego Bliskiego Wschodu - perskie dywany, tkaniny z orientalnymi wzorami, naczynia czy arabską biżuterię. Uwagę zwracają też pracujące dzieci i sprzedawcy, którzy próbują zachęcić do kupowania ich towarów.
I dodaje: - Przedzierając się uliczkami przez gąszcz dźwięków, ludzi i sprzedawców, wyrasta niespodzianie wielka ściana Płaczu. To już dzielnica żydowska - najspokojniejsza i najbardziej zadbana dzielnica Starego Miasta, gdzie oprócz licznych synagog napotkać można właśnie ją - ścianę Płaczu. Jeden z wielu nieprzemijających symboli Jerozolimy.
"Cyk! Selfie! Tu byłem!"
Reporter 24 wspomina również niezwykłą i jedyną w swoim rodzaju atmosferę, jaka panuje wokół tego miejsca. - Pojawienie się przed ścianą Płaczu to niewątpliwie jedno z ciekawszych i ważnych wydarzeń w życiu wszystkich, którzy to miejsce odwiedzają. I choć, pomimo powagi, jaka panuje w tym miejscu, to nawet ci najbardziej ortodoksyjni Żydzi ulegają urokowi współczesnej cywilizacji - relacjonuje.
- W końcu, po głębokim wymodleniu, wspięciu się na wyżyny duchowego uniesienia... ręka sięga automatycznie do kieszeni w poszukiwaniu smartfona. Ramię wyprostowane. Cyk! Selfie! Tu byłem! - kończy.
Specjalnie dla Was na bieżąco aktualizujemy mapę, na której pokazujemy, jakie miejsca zwiedzają Reporterzy 24. Oto relacje, które otrzymaliśmy w ramach akcji "Pokaż nam świat":
Autor: ank/popi