Kierowca samochodu osobowego jechał pod prąd na drodze ekspresowej S16 pomiędzy Olsztynem a Wójtowem (Warmińsko- Mazurskie). - W ostatniej chwili udało mi się uniknąć czołowego zderzenia - powiedział nam pan Adam, który nagranie przysłał na Kontakt 24.
Niedziela rano. Reporter 24 jedzie prawym pasem. W pewnym momencie postanawia wyprzedzić jadącego przed nim SUV-a.
- Podczas wyprzedzania nagle zauważyłem przed sobą volvo. Jechało pod prąd. Co ciekawe, jak widać na filmie, kierowca chyba był święcie przekonany, że jedzie prawidłowo - relacjonował pan Adam.
Na przesłanym nagraniu widać, że Reporter 24 wraca na prawy pas, unikając w ten sposób czołowego zderzenia. Kierowca volvo nie zwalnia.
- Gdybym nie uciekł w prawo, to by mnie już nie było. To była podróż służbowa. Dużo jeżdżę w tym terenie, czasami zdarzają się niebezpieczne widoki, ale na coś takiego jeszcze nie trafiłem - dodał pan Adam.
Można stracić prawo jazdy
Jazda po prąd na drodze szybkiego ruchu to jedno z najpoważniejszych zagrożeń, jakie można sobie wyobrazić - twierdzi policja.
Zgodnie z przepisami, policjant może zatrzymać prawo jazdy kierowcy jadącego pod prąd. Podstawę stanowi artykuł 135 prawa o ruchu drogowym, który mówi między innymi, że "policjant może zatrzymać prawo jazdy za pokwitowaniem w razie uzasadnionego podejrzenia, że kierowca popełnił przestępstwo lub wykroczenie, za które może być orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów".
Sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów, jeżeli udowodni kierującemu, że na drodze publicznej, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Z tak skonstruowanych przepisów wynika, że każdy kierowca, który wjedzie pod prąd na drogę ekspresową lub autostradę, naraża się na utratę prawa jazdy.
Autor: MWS/kab