"Mieszkaliśmy w samym oku huraganu". Relacja z wycieczki do Turcji

stambul 2 - art

"Byliśmy świadkami taranowania barykad przez policyjne samochody oraz strzelania do ludzi z armatek wodnych i gumowych kul. W ludzi rzucano granatami z gazem łzawiącym, które protestujący błyskawicznie odrzucali w stronę policji. My również dwukrotnie zostaliśmy potraktowani gazem przez policję, kiedy przez tłum staraliśmy się dotrzeć do domu" - pisze na Kontakt 24 Paulina, która podczas kilkudniowej wycieczki w Turcji znalazła się w centrum demonstracji na placu Taksim w Stambule i przesłała nam relację z tego, co działo się tam w ostatnich kilku dniach.

Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika

"Razem z braćmi i dwójką przyjaciół udaliśmy się do Turcji na wycieczkę, aby pozwiedzać Stambuł. Nasz hostel znajdował się przy ulicy Siraserviler, odchodzącej od placu Taksim, naprzeciwko szpitala, gdzie na prowizorycznych noszach, a często i na rękach, zanoszeni byli ranni" - pisze Paulina.

Polka dodaje, że była świadkiem taranowania barykad przez policyjne samochody oraz strzelania do ludzi z armatek wodnych i gumowych kul. "W ludzi rzucano granatami z gazem łzawiącym, które protestujący błyskawicznie odrzucali w stronę policji. My również dwukrotnie zostaliśmy potraktowani gazem przez policję, kiedy przez tłum staraliśmy się dotrzeć do domu" - relacjonuje Polka.

"W naszym hostelu zorganizowano mały sztab powstańczych sił. Dużo osób spało tam na podłodze po walkach. Wszyscy turyści z hostelu oprócz nas zmienili lokum. Baliśmy się nie demonstrantów, tylko policji. Demonstrujący nie byli nastawieni agresywnie. Pomagali nam znaleźć możliwie najbezpieczniejszą drogę do domu, dawali nam mleko, którym zmywa się z oczu gaz pieprzowy. Ale ponieważ mieszkaliśmy w samym oku huraganu, nie było to łatwe" - pisze Paulina.

"Powstańcy mają wyraźne poparcie społeczne - ludzie w każdym wieku i nawet panie w burkach oklaskiwali przypływające z innych dzielnic Stambułu promy pełne demonstrantów" - dodaje.

Jesteś w Turcji? Znasz kogoś kto jest w tym kraju? Czekamy na zdjęcia, filmy i informacje o aktualnej sytuacji. Można je zamieścić w serwisie kontakt24.tvn.pl lub wysłać na kontakt24@tvn.pl

Oto relacje Polaków, które otrzymaliśmy już na Kontakt 24:

Studentka z Ankary: To był koszmar. Gaz, armatki wodne i gumowe kule

"Gaz, gaz i jeszcze raz gaz". Polak o wydarzeniach w Turcji O sytuacji w Turcji informowała także Marta Iwińska. Zobacz jej relację

Demonstracje w Turcji

Od piątku w Turcji odbywają się antyrządowe manifestacje nie mające precedensu od objęcia władzy w 2002 r. przez islamsko-konserwatywną Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) premiera Erdogana, oskarżanego o zapędy autorytarne. W ich wyniku w Stambule ponad tysiąc osób zostało rannych, a w Ankarze co najmniej 700 - wynika z doniesień organizacji obrony praw człowieka i związków zawodowych lekarzy. Według tureckiego MSW rannych zostało 58 cywilów i 115 policjantów. Jak podała we wtorek prywatna telewizja NTV, powołując się na komunikat władz prowincji Antiochia (tur. Hatay) położonej przy granicy z Syrią, w poniedziałek w szpitalu wskutek odniesionych ran podczas manifestacji zmarł 22-letni mężczyzna. "Abdullah Comert został poważnie ranny (...) w wyniku postrzelenia przez niezidentyfikowaną osobę i zmarł później w szpitalu" - sprecyzowała NTV. Pierwszą ofiarą protestów przeciwko rządowi premiera Recepa Tayyipa Erdogana i jego islamsko-konserwatywnej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) był 20-letni Mehmet Ayvalitas, członek jednej z lewicowych organizacji. Mężczyzna został potrącony w niedzielę przez taksówkę na drodze blokowanej przez manifestantów po azjatyckiej stronie Stambułu. Według organizacji pozarządowej Unia Tureckich Lekarzy (TBB) kierowca, który spowodował wypadek, nie został zatrzymany; TBB sugeruje, że wjechanie w tłum demonstrantów było celowe.

O demonstracjach w Turcji przeczytasz także na portalu tvn24.pl

Autor: js//tka

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Oddział Rehabilitacji Dziennej w szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu najprawdopodobniej zostanie zamknięty do końca lutego. Rodzice pacjentów martwią się, że ich dzieci nie dostaną przez to pomocy, której potrzebują. Placówka uspokaja: miejsca znajdą się na oddziale fizjoterapii.

Dziecięcy szpital zamyka oddział, rodzice biją na alarm

Dziecięcy szpital zamyka oddział, rodzice biją na alarm

Źródło:
Kontakt 24 / tvn24.pl

Na śląskiej Drogowej Trasie Średnicowej samochód jechał pod prąd i o mały włos uniknął zderzenia z innym pojazdem. - Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on pojechał dalej - opowiada pan Krzysztof, autor nagrania, które otrzymaliśmy na Kontakt24. Policji udało się namierzyć 75-letniego kierowcę.

Znaleźli mężczyznę, który jechał "średnicówką" pod prąd

Znaleźli mężczyznę, który jechał "średnicówką" pod prąd

Źródło:
tvn24.pl

Pożar pustostanu w centrum. Straż pożarna podaje, że w budynku przy Alejach Jerozolimskich spłonęło jedno z pomieszczeń. Nikt nie został poszkodowany.

Pożar pustostanu w Alejach Jerozolimskich

Pożar pustostanu w Alejach Jerozolimskich

Źródło:
tvnwarszawa.pl / Kontakt24

Po sobotnim wypadku na autostradzie A2, w którym zginęły dwie osoby, kierowcy stojący w korku utworzyli korytarz życia. Niektórzy z nich postanowili go wykorzystać i zawrócić, aby uwolnić się z zatoru. Nagranie dokumentujące nieodpowiedzialne zachowanie tych kierowców otrzymaliśmy na Kontakt24.

Kierowcy utworzyli korytarz życia, niektórzy postanowili nim zawrócić

Kierowcy utworzyli korytarz życia, niektórzy postanowili nim zawrócić

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn, który rozmawiał także z reporterem TVN24.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W jednym z zakładów pracy w miejscowości Otrębusy (powiat pruszkowski) doszło do wypadku. Jak informuje policja, w wyniku odniesionych obrażeń zmarła 56-letnia pracownica zakładu.

Tragiczny wypadek podczas pracy. Nie żyje 56-latka

Tragiczny wypadek podczas pracy. Nie żyje 56-latka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Nocny pożar na warszawskim Grochowie. Paliło się mieszkanie na szóstym piętrze, z którego przed przyjazdem strażaków ewakuowały się trzy osoby. Jedna trafiła do szpitala. Strażacy z płomieni uratowali kota.

Ogień buchał z okna mieszkania. Jedna osoba poszkodowana

Ogień buchał z okna mieszkania. Jedna osoba poszkodowana

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Ciepły koniec stycznia wprowadził przyrodę w błąd. Niektóre zwierzęta i rośliny rozpoczęły już przygotowania do wiosny. Jak jednak wynika z prognoz, zima nie powiedziała ostatniego słowa.

Kwitną krokusy, pojawiają się bazie, a idzie mróz

Kwitną krokusy, pojawiają się bazie, a idzie mróz

Źródło:
tvnmeteo.pl

Poranne utrudnienia na trasie S8 w rejonie miejscowości Puchały. Doszło tam do zderzenia dwóch samochodów ciężarowych. Przed godziną 8 służby całkowicie zablokowały jezdnię w kierunku Warszawy. Trzy godziny później udało się udrożnić przejazd.

Zderzenie ciężarówek na wjeździe do Warszawy. Jedna osoba ranna

Zderzenie ciężarówek na wjeździe do Warszawy. Jedna osoba ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Czternaście osób, w tym dwie poważnie, zostało poszkodowanych w zderzeniu autobusu miejskiego z ciągnikiem rolniczym z przyczepą w Gliwicach. Ulica Chorzowska, gdzie doszło do zdarzenia, jest zablokowana.

Zderzenie autobusu miejskiego z ciągnikiem. 14 osób poszkodowanych

Zderzenie autobusu miejskiego z ciągnikiem. 14 osób poszkodowanych

Źródło:
tvn24.pl/PAP

Kierowca samochodu osobowego na łuku drogi wpadł do rzeki w Nowej Rudzie (Dolnośląskie). Okazało się, że był pijany, w organizmie miał dwa promile alkoholu. Zdjęcie z wypadku otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Pijany kierowca wjechał do rzeki

Pijany kierowca wjechał do rzeki

Źródło:
Kontakt24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać, jak samochody zawróciły i jadą pod prąd na autostradzie A4 na Opolszczyźnie. Powodem miał być korek po wypadku ciężarówek.

Pod prąd na autostradzie A4. Nagranie

Pod prąd na autostradzie A4. Nagranie

Źródło:
Kontakt24