53 osoby w dwóch liceach w Ostrowcu Świętokrzyskim niesamodzielnie napisały maturę z chemii - stwierdziła Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łodzi i unieważniła ich prace. Z decyzją OKE nie zgadzają się rodzice maturzystów. W piątek spotkali się w tej sprawie ze starostą i prezydentem Ostrowca Świętokrzyskiego, prosząc urzędników o interwencję. Na poniedziałek zaplanowano kolejne spotkania. O sprawie zaalarmował nas rodzic jednego z uczniów ostrowieckiego liceum.
Rodzice uczniów, których matury zostały unieważnione, spotkali się w piątek ze starostą i prezydentem Ostrowca Świętokrzyskiego.
"Udaliśmy się do nich z prośbą o pomoc w uchyleniu decyzji, z prośbą o interwencję" - relacjonuje matka jednego z uczniów. Mimo, że urzędnicy podkreślili, że nie są stroną w sprawie, pojawią się na zaplanowanym na poniedziałek spotkaniu rodziców z Danutą Zakrzewską, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi.
Wcześniej rodzice zapowiadali odwołanie się od decyzji komisji egzaminacyjnej. "Organizują się i mają zamiar napisać petycję" - mówił w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 ojciec jednego z maturzystów.
Nie złapano na ściąganiu
"Szkoła nie zgłaszała żadnych naruszeń podczas przeprowadzania matury" - informuje nas rodzic jednego z uczniów, którego egzamin z chemii został unieważniony. W takiej samej sytuacji znalazło się ponad 50 uczniów zdających rozszerzoną maturę z chemii. Na ich świadectwie przy rozszerzonej chemii widnieje wynik 0%.
W pierwszym z liceów matury rozszerzonej z chemii nie zdało 22 uczniów, co stanowi 42% zdających ten przedmiot w placówce. W drugim liceum uczniowie, których matura została unieważniona, stanowią aż 54% wszystkich zdających - egzaminu nie zaliczyło 31 osób.
W celu wyjaśnienia przyczyn unieważnienia bardzo dużej ilości arkuszy egzaminacyjnych w Ostrowcu Świętokrzyskim, skontaktowaliśmy się z dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi, Danutą Zakrzewską. - "Wszystkie unieważnione prace noszą znamiona niesamodzielności. W tych arkuszach powtarzały się takie same nietypowe błędy" - tłumaczy dyrektor.
Prace przeszły przez ręce ekspertów
Danuta Zakrzewska zapytana o to, w jaki sposób przebiega procedura unieważnienia egzaminów, wyjaśniła, że arkusze, które zawierają bardzo podobne odpowiedzi, przechodzą przez ręce wielu ekspertów. "Robimy to z pełną troską, aby decyzja o unieważnieniu egzaminu nie była krzywdząca dla żadnego z uczniów. Prace, które wyglądają na niesamodzielne, przechodzą przez wiele gremiów eksperckich, zarówno w OKE, jak i później w CKE" - wyjaśnia dyrektor.
Autor: aj/ak/jaś/ja