66-latek, choć przebywa w szpitalu, został formalnie zatrzymany przez policję. Mężczyzna jest podejrzewany o zabicie swojej żony. Matkę bez oznak życia i rannego ojca znalazł syn. Pierwszą informację o tragedii w Trzcinicy na Podkarpaciu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
66-letni mężczyzna przebywa w szpitalu. St. asp. Piotr Wojtunik, oficer prasowy policji w Jaśle informuje, że został on zatrzymany i w placówce pozostaje pod nadzorem policji. - Ma status osoby podejrzewanej - zaznaczył rzecznik i dodał, że życiu mężczyzny nie zagraża niebezpieczeństwo.
Śledztwo w kierunku zabójstwa prowadzi Prokuratura Rejonowa w Jaśle. - Mężczyzna zostanie przesłuchany, jednak ze względu na jego pobyt w szpitalu są pewne trudności z doprowadzeniem go do prokuratury - podkreślił w rozmowie z tvn24.pl Kazimierz Łaba, prokurator rejonowy.
- Będziemy zwracać się do lekarzy z pytaniem, czy możliwy jest transport 66-latka. Jeśli nie, to przesłuchany zostanie on w szpitalu - dodaje.
Znalazł ich syn
W poniedziałek około godziny 9 rannego ojca i matkę znalazł w domu syn. O zdarzeniu informowaliśmy na Kontakcie 24. - W jednym z pomieszczeń znajdował się ranny w klatkę piersiową starszy mężczyzna. W sąsiednim pokoju leżała 67-latka posiadająca podobne obrażenia, która nie dawała żadnych oznak życia - informował w poniedziałek st. asp. Wojtunik.
Wezwany na miejsce biegły lekarz sądowy potwierdził, że kobieta nie żyje. Prok. Beata Piotrowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krośnie, powiedziała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24, 67-latka zginęła od jednego ciosu w serce ostrym narzędziem, najprawdopodobniej nożem.
66-latek może odpowiadać za zabójstwo. Grozi za to dożywocie.
Autor: mmw, AR//mz