Mimo chmur, które od czasu do czasu przysłaniały niebo, udało się Wam uchwycić Pełnię Żniwiarzy. Zdjęcia z całej Polski otrzymaliśmy na Kontakt 24.
"Chmury skradły księżyc żniwiarzom" - napisała Reporterka 24 Jaga. "Mam go!" - odpowiedziała panibożenka. "Gęsta warstwa chmur szybko zniknęła, mimo że szczelnie pokrywała niebo. Widocznie Pełnia ma swoją moc. A księżyc, mimo iż dalej od ziemi, ukazał pogodne oblicze" - przyznała potem Jaga.
Wrześniowa pełnia jest nazywana Pełnią Żniwiarzy. Nazwa wywodzi się z kultury starożytnych Egipcjan i była oznaką nadchodzącej pory deszczowej, która kończyła półroczny okres suszy. Wtedy wylewał Nil, co umożliwiało uprawę roślin wzdłuż rzeki.
Uważa się, że pomagała rolnikom, którzy w jej wyjątkowo jasnym świetle kończyli zbieranie plonów. Spowodowane jest to tym, że Księżyc wschodzi w momencie, gdy Słońce zapada. Dlatego odbija maksymalnie dużo światła słonecznego, nadto przesuwa się całą noc nad horyzontem.
Jej inne nazwy to Pełnia Księżyca Plonów czy Kukurydziany Księżyc. W Polsce Księżyc swoje pełne oblicze ukaże 14 września o godzinie 6.35.
Nie tylko plony
Również na 13 września przypadła Pełnia Mikroksiężyca. Oznacza to, że nasz naturalny satelita znalazł się w większej odległości od Ziemi - średnio około 382 tysięcy kilometrów. Ze względu na większą odległość, Księżyc wydawał się mniejszy i nieco mniej jasny.
Przeciwieństwem tego zjawiska jest Superksiężyc, kiedy satelita znajduje się szczególnie blisko Ziemi.
Autor: ak/kab