"W ciągu kilku minut deszcz zalał ulice i budowę metra. Miasto zupełnie nie jest przygotowane na tego typu niespodzianki" - napisał na Kontakt 24 @Paweł, Polak mieszkający w Maladze. W weekend w wyniku gwałtownej ulewy na ten rejon Hiszpanii spadły dziesiątki litrów wody, zalewając ulice, domy i garaże. Miasto wciąż walczy z błotem, jakie zalega na ulicach, podtopiona została także budowa metra - relacjonuje internauta, który przesłał film nagrany podczas sobotniej ulewy.
"W weekend, w zazwyczaj słonecznej Maladzie nastąpiło urwanie chmury. Obfite deszcze w ciągu kilku minut zalały ulice miasta i budowę metra, co z pewnością opóźni i tak długo trwające prace budowlane. Miasto zupełnie nie jest przygotowane na tego typu niespodzianki. Nic dziwnego, ponieważ statystycznie przez ponad 300 dni w roku panuje tu słoneczna pogoda" - napisał @Paweł.
Błyskawiczna ulewa
W sobotę w Maladze spadło ponad 60 litrów wody na metr kwadratowy. Deszcz zaczął padać w nocy, zalewając ulice miasta, sklepy garaże. Hiszpańska agencja meteorologiczna (AEMET) w niedzielę rano wprowadziła czerwony alarm powodziowy. Wieczorem tego samego dnia został zmniejszony do pomarańczowego.
Jak podają lokalne media, służby porządkowe od samego rana odbierały setki zgłoszeń o incydentach spowodowanych ulewnym deszczem. Dotyczyły one głównie zalanych domów oraz problemów z elektrycznością.
Poprzednia powódź
Na początku listopada Malaga także została zalana. Wtedy na metr kwadratowy spadły 42 litry wody. 14 osób zostało ewakuowanych. Straty były spowodowane, spływającą wodą wymieszaną z ziemią, która zalewała mieszkania i garaże. Z tego powodu część mieszkańców została odcięta od czystej, pitnej wody. AEMET ogłosił wtedy pomarańczowy alarm powodziowy.
Autor: aw//ja