Marcin urodził się z licznymi wadami, między innymi deformacjami rąk i nóg. Pierwszym zabiegiem, jaki przeszedł, była rekonstrukcja przełyku. Od tamtej pory miał już 28 operacji. Obecnie rodzina zbiera pieniądze na nową protezę nogi, którą chłopcu amputowano pięć lat temu.
Marcin, 12-latek z Raciborza na Śląsku urodził się z deformacją rąk i nogi, wadami urologicznymi, brakiem nerki i brakiem części przełyku. Przeszedł już 28 operacji, pierwszą z nich była rekonstrukcją przełyku.
Pani Iwona, mama chłopca przekazała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24, że amputację nogi przeszedł pięć lat temu.
- Walczyliśmy o tę nogę, żeby jej nie amputować, ale miał taką wadę, że to było najlepsze wyjście. Nie miał stawu skokowego, nie miał kości piszczelowej, ta noga mu nie rosła. Miał 18 centymetrów różnicy między jedną nogą a drugą i kości już zaczęły się krzywić - opowiadała.
Mama chłopca mówiła, że lekarze od samego początku kwalifikowali nogę do amputacji, jednak ona początkowo nie chciała się na to zgodzić. - Siłą rzeczy miałam nadzieję. Lekarze mówili, że to najgorsza deformacja, jaką widzieli - relacjonowała.
Pani Iwona zaznaczyła, że teraz, bez odpowiedniej protezy, dziecko nie jest w stanie prawidłowo chodzić.
- Ma w tej chwili protezę dziecięcą, z której już wyrósł, dlatego potrzebujemy zapewnić mu nową, dla dorosłych, ale koszt jest bardzo duży - wyjaśniła.
Trwa zbiórka
Chłopiec większość życia spędził w szpitalu.
Pani Iwona dodała, że Marcin jest także dzieckiem autystycznym. - Nie przepada za kontaktem z ludźmi i żyje w swoim świecie. Chodzi do szkoły specjalnej - opowiadała.
Autor: est,dk/mj / Źródło: Kontakt 24