Motocykl był sprawny technicznie a motocyklista mógł chorować na padaczkę - ustaliła w związku ze śmiertelnym wypadkiem, do którego doszło podczas kursu nauki jazdy, Prokuratura Rejonowa w Lublinie. 32-letni motocyklista nagle stracił panowanie nad pojazdem, wjechał w samochody czekające na zmianę świateł na skrzyżowaniu i zginął. Pierwsze informacje o zdarzeniu podał Kontakt 24.
"Motocykl, którym poruszał się kursant, był sprawny technicznie" - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, prok. Beata Syk-Jankowska. Jak dodała, w toku śledztwa pojawiła się informacja o tym, że 32-latek chorował na padaczkę. "Aktualnie (ta informacja - red.) jest weryfikowana" - powiedziała, zaznaczając, że wyniki sekcji zwłok mężczyzny nie są jeszcze śledczym znane.
Syk-Jankowska poinformowała także, że w sprawie nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Wjechał w samochody i zginął
Do wypadku doszło 26 maja wieczorem w Lublinie na wjeździe na wiadukt na ul. Hutniczej od strony al. Witosa. Kursant nauki jazdy na motocyklu z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w dwa samochody (citroena i skodę), które oczekiwały na zmianę świateł. Po przyjeździe policji na miejsce okazało się, że motocyklista nie żyje, a jego motocykl jest zniszczony. Czytaj więcej na Kontakcie 24
Autor: ap/aw