"W Gdańsku, na jednym ze skrzyżowań, z samochodu konwojowego w czasie jazdy odpadły opancerzone drzwi" - poinformował redakcję Kontaktu 24 internauta o nicku @Gdańszczanin. Udało mu się również zrobić zdjęcia. "Ta usterka techniczna była nie do przewidzenia" - komentuje prezes firmy, do której należy pojazd.
Do tej niecodziennej przygody pracowników firmy ochroniarskiej doszło kilka dni temu na skrzyżowaniu ulic Grunwaldzkiej i Do Studzienki w Gdańsku. Jak poinformował nasz internauta, w samochodzie prawdopodobnie były przewożone pieniądze.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy szefa firmy, do której należy uwieczniony przez @Gdańszczanina pojazd. "To zdarzenie rzeczywiście miało miejsce. Nasze samochody są poddawane regularnym przeglądom, a ta usterka techniczna była nie do przewidzenia" - poinformował redakcję Kontaktu 24 Roland Mentzer, prezes zarządu firmy G4S.
Jak dodał, w samochodzie przewożone były pieniądze, które szybko zostały zabezpieczone. "Patrol samochodowy przybył niezwłocznie na miejsce zdarzenia, aby eskortować i ochraniać pojazd. Ponadto przyjechał dodatkowy samochód opancerzony, aby zapewnić maksimum bezpieczeństwa" - zapewnił prezes. "Nikt nie doznał żadnych uszczerbków na zdrowiu, nie spowodowane były również żadne szkody" - dodał Mentzer.
Zapytany, czy klienci firmy mają powody do obaw, prezes oświadczył: "Nasi klienci mogą być pewni, iż zapewniamy wysoki standard naszych usług, zgodnie z międzynarodowymi procedurami".
Autor: ak//tka