Około 140 strażaków pracuje od rana na terenie powiatu sandomierskiego przy wypompowywaniu wody z rozlewisk, a także usuwaniu wody zalanych piwnic. Z problemem zmagają się m.in. mieszkańcy 200 budynków w Sandomierzu i 100 w podsandomierskich gminach: Dwikozy, Wilczyce i Samborzec. O stratach, jakie poniesiono w ostatnich dniach, informuje @Tomasz, który przedstawia zdjęcia swojego domu.
Jak powiedział Bogusław Karbowniczek z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Sandomierzu, nagromadzona deszczówka powoli zaczyna opadać. Wciąż jednak mieszkańcom niezbędna jest pomoc. 140 strażaków wyposażonych w 46 pomp pracuje od rana przy wypompowywaniu wody.
"Pocieszające jest to, że świeci słońce, a woda w rozlewiskach opadła samoczynnie o 10-20 centymetrów. Dziś możemy rozpocząć już wypompowywanie wody z piwnic budynków, ale nie da się tego zrobić wszędzie naraz, więc mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość" - powiedział rzecznik w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Jak stwierdzili sandomierscy specjaliści z zakresu melioracji, wtorkowe wieczorne opady były równe łącznej sumie opadów z dwóch miesięcy. Studzienki kanalizacyjne i rowy melioracyjne nie były w stanie przyjąć takich ilości wody.
Z tego powodu 175 strażaków z Sandomierza i okolic ruszyło w środę do wypompowywania deszczówki z rozlewisk. Użyto w tym celu 45 pomp. Dopiero w czwartek rozpoczęto usuwanie deszczówki z piwnic.
Jak wskazują wstępne szacunki, zalaniu uległo 200 budynków z Sandomierza i około 100 z okolicznych miejscowości.
W wyniku kilkugodzinnej ulewy doszło do podmycia skarpy sandomierskiej starówki. Zniszczone zostały schody prowadzące do zabytkowych budynków. Poważnie uszkodzone zostały także fragmenty drogi pieszo-rowerowej.
Autor: ak//tka