Świńską grypę potwierdzono u pacjenta w Szpitalu Specjalistycznym im. F. Ceynowy w Wejherowie. To 11. osoba z tym wirusem na terenie województwa pomorskiego. W Polsce zmarły już cztery osoby, u których wykryto wirus AH1N1.
"W Wejherowie potwierdzono przypadek świńskiej grypy" - napisał na Kontakt 24 internauta. Informację potwierdziła Anna Obuchowska, rzecznik prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
- Jest to 11. osoba na terenie województwa pomorskiego, u której stwierdzono obecność tego wirusa - powiedziała.
Rzeczniczka podkreśliła jednak, że świńska grypa według obecnych zasad traktowana jest jak "zwykła grypa". - Pacjent zostanie przewieziony do innej placówki, tylko wtedy, gdy grypa będzie miała ciężki przebieg - dodała.
Państwowy Zakład Higieny apeluje: zachorowania na grypę można uniknąć. - Jest początek lutego. To ostatni moment, żeby się zaszczepić - powiedziała Monika Wróbel, rzecznik prasowa PZH.
Cztery osoby zmarły
Nie żyją cztery osoby, u których wykryto wirus AH1N1. Nie udało się także uratować dwóch osób na Podkarpaciu. Jedna osoba zmarła w Krakowie i jedna we Wrocławiu.
Lekarze zapewniają jednak, że nie ma powodów do paniki i twierdzą, że nie ma mowy o epidemii.
Początkowe objawy wirusa AH1N1, potocznie nazywanego świńską grypą, przypominają zwykłe przeziębienie, czy grypę sezonową.
- Pacjenci są bardzo osłabieni, mogą odczuwać bóle mięśni czy łamanie w kościach. Dodatkowo może, choć nie musi, pojawić się gorączka i problemy z oddychaniem - przypominają lekarze. Niebezpieczne są powikłania wywoływane przez chorobę. Najczęstsze z nich to ostre zapalenie płuc, prowadzące do ogólnej niewydolności organizmu.
Autor: mz/popi