Kierowca autobusu nocnego oglądał w trakcie jazdy film na telefonie. Sytuację nagrał jeden z pasażerów, a wideo przekazał redakcji Kontaktu 24. Rzecznik Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie zapowiada, że wobec mężczyzny zostaną wyciągnięte "surowe sankcje dyscyplinarne".
Chodzi o kierowcę autobusu nocnego linii N31, który w piątek nad ranem jechał z Dworca Centralnego na Sadybę. Krótkie nagranie zostało zarejestrowane około 3.30, ale z relacji jego autora wynika, że cała sytuacja trwała około pół godziny. Mężczyzna przesłał film redakcji Kontaktu 24, prosząc jednocześnie o anonimowość.
Jak przekazał, w pojeździe znajdowało się wówczas wiele osób. - Cały czas kierowca jadąc, oglądał film na komórce, położonej koło kierownicy - relacjonował. - Chyba nie trzeba tłumaczyć, że to nieodpowiedzialne zachowanie. W dodatku wątpliwa była jakość jazdy kierowcy. Na jednym ze skrzyżowań mężczyzna zatrzymał się i nie wiedział, w którą stronę skręcić. Po chwili jeden z pasażerów powiedział mu, że należy skręcić w lewo - opisywał.
Pasażer zaznaczył też, że skargę na zachowanie kierowcy oraz nagranie przekazał już Miejskim Zakładom Autobusowym i Zarządowi Transportu Miejskiego.
MZA zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec kierowcy
Rzecznik MZA Adam Stawicki potwierdził, że spółka zna już tę sprawę. Zapowiedział też, że zostanie przeprowadzone wewnętrzne postępowanie i przeanalizowany monitoring z kamer w pojeździe. - Natomiast już sam dołączony do skargi materiał wideo skłania nas do wyciągnięcia surowych sankcji dyscyplinarnych - zaznaczył Stawicki. - Przedstawiony przypadek jest stwarzaniem zagrożenia ruchu drogowego i bezpieczeństwa pasażerów, a także jaskrawym zaprzeczeniem zasad i wartości spółki - dodał.
Pytany o to, jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec kierowcy, zastrzegł, że o szczegółach będzie można mówić dopiero po zakończeniu postępowania wewnętrznego.
Autor: kk/b / Źródło: tvnwarszawa.pl, Kontakt 24