Stadion Narodowy w Warszawie stał się w środowy wieczór areną zmagań o puchar Ligi Europy. Już od samego rana stolica zapełniała się kibicami drużyn-finalistów: Sevilli FC i Dnipro Dniepropietrowsk. Na Placu Zamkowym utworzono Strefę Kibica. Zdjęcia kibiców w Warszawie przesłali nam Reporterzy 24.
Nie tylko Stadion Narodowy i jego okolice były opanowane przez kibiców. Od samego rana sympatycy zespołów, które dotarły do finału Ligi Europy 2015 przemierzali ulice Warszawy. Na wiele godzin przed pierwszym gwizdkiem sędziego można ich było spotkać m.in. na Krakowskim Przedmieściu oraz Placu Zamkowym - tam utworzona została Fan Zone, czyli strefa kibica.
Reporter 24 oleksy1971 uchwycił wspólną zabawę kibiców Sevilli i Dnipro. Jedni i drudzy chętnie pozowali do wspólnych zdjęć oraz padali sobie w objęcia.
Hiszpański temperament do śmiecenia...
Sielskich obrazków zabrakło w najbliższej okolicy Stadionu Narodowego, zwłaszcza na ulicy Francuskiej. To tam z hiszpańskich sympatyków futbolu "wyszedł gorący temperament", a jezdnie, chodniki i skwery zaroiły się od pustych butelek, puszek po piwie oraz całej sterty śmieci.
- Ustawiliśmy dodatkowe toalety przenośne i kosze, ale nie przewidzieliśmy, że z Hiszpanów wyjdzie ich gorący temperament. Na ul. Francuskiej rzeczywiście jest pełno szkła, plastikowych kubków i opakowań po napojach, ale służby porządkowe są już w pogotowiu - zapewnił w rozmowie z tvnwarszawa.pl Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy.
... ukraiński "za potrzebą"
Zdecydowanie spokojniej było na Krakowskim Przedmieściu, gdzie zebrali się przed meczem kibice Dnipro. - Na Krakowskim Przedmieściu nie odnotowaliśmy żadnych przypadków dewastacji infrastruktury. Ukraińscy kibice zachowywali się bardzo spokojnie - powiedział Jóźwiak.
Sympatycy Dnipro za to usilnie poszukiwali ustronnych miejsc. Udało im się znaleźć takowe tuż za mostem Świętokrzyskim, w drodze na stadion...
5 goli w finale, Krychowiak z pucharem
Kibice zgromadzeni na Stadionie Narodowym byli świadkami obfitującego w emocje spotkania. Doczekali się pięciu goli, w tym jednego strzelonego przez reprezentanta Polski, Grzegorza Krychowiaka. Po 90 minutach to właśnie drużyna Polaka - Sevilla FC - wzniosła w górę ręce w triumfalnym geście. Wygrała 3-2.
A Hiszpanie mogli dokończyć świętowanie, które - jak widać na zdjęciach TatyZosi - okraszone pokaźną ilością alkoholu rozpoczęło się już w godzinach popołudniowych.
Autor: popi/sk