Jadącą pod prąd ciężarówkę na autostradzie A1 zauważyli nad ranem inni uczestnicy ruchu. Było to około trzech kilometrów od bramek w Gdańsku. Samochód poruszał się z dużą prędkością lewym pasem ruchu. Kierowcę zatrzymano na bramkach. Nagranie niebezpiecznej sytuacji otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 5 rano, na gdańskim odcinku autostrady A1.
- Jechałem autostradą i około trzy kilometry od bramek w Gdańsku, w kierunku Torunia, zobaczyłem tę ciężarówkę. Byłem tak zaskoczony, że przez pierwsze pięć minut nie wiedziałem, co się stało - mówił pan Łukasz, który przesłał do nas film, na którym widać niebezpieczne zachowanie kierowcy ciężarówki.
"Nie był w stanie określić, gdzie się znajduje"
Przyznał, że nigdzie nie zgłosił tej sytuacji, bo uznał, że monitoring zainstalowany na bramkach, w stronę których jechał samochód ciężarowy, zarejestruje jego tablice rejestracyjne. - Jechał na bramki, tam jest monitoring. Tak łatwo przez bramki pod prąd nie przejedzie - mówił internauta.
Reporter 24 miał rację. Kierowcę zatrzymano na bramkach i zajęła się nim policja, co potwierdził nam sierżant sztabowy Karol Kościuk z Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim.
– Mundurowi zauważyli, że kierowca, obywatel Rumunii wygląda na chorego. Miał trudności z porozumiewaniem się i koordynacją ruchową. Nie potrafił wytłumaczyć, jak doszło do tego, że jechał niewłaściwą jezdnią. Mężczyzna nie był w stanie określić, gdzie się znajduje – relacjonował Kościuk.
Trzeźwy, ale chory na COVID-19
Dla pewności policjanci sprawdzili trzeźwość kierowcy – alkomat nie wykazał alkoholu w jego organizmie, a następnie wezwali pogotowie ratunkowe. Podczas interwencji zachowywali zasady bezpieczeństwa i dystansu - jak się okazało - słusznie.
– Zespół ratownictwa medycznego zbadał 58-latka i okazało się, że mężczyzna jest chory na COVID-19 – przekazał policjant, co tłumaczyłoby jego stan i zachowanie na drodze.
Obywatel Rumunii trafił do szpitala w Gdańsku. Pojazd z naczepą-chłodnia i dwudziestoma tonami mrożonych ryb został odholowany na policyjny parking, skąd odbierze go przedstawiciel firmy przewozowej.
Autor: jw,eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze/Kontakt24