Reporter 24 pomógł policji zatrzymać 67-letniego kierowcę, który pijany jechał nieoświetlonym ciągnikiem pod prąd. Nie było z nim kontaktu, a mimo to wykonywał niebezpieczne manewry. Jak podaje policja, jego stan nie pozwolił mu nawet na dmuchnięcie w alkomat. Nagranie z Pomorza otrzymaliśmy na Kontakt 24.
W sobotę około godz. 18 Reporter 24, pan Daniel jechał z Gowidlina w kierunku Widnej Góry. To boczna droga, nieoświetlona. Nagle zauważył na środku drogi ciągnik rolniczy bez włączonych świateł – stał on na jego pasie ruchu, ale zwrócony był w przeciwnym kierunku.
- Wysiedliśmy wraz z ojcem mojej żony, który z nami jechał, żeby zobaczyć, co się stało – opowiadał pan Daniel. - Za kierownicą ciągnika zastali mężczyznę, który był zupełnie pijany. Silnik pojazdu wciąż był włączony - dodał.
- Próbowałem się z nim porozumieć, ale nie było z nim kontaktu. Coś bełkotał niezrozumiałego – relacjonował mężczyzna. Namowy i prośby o wyłączenie silnika ciągnika nie przyniosły skutku. Pan Daniel zadzwonił więc na policję, a w międzyczasie próbował odwrócić uwagę pijanego mężczyzny rozmową.
Prawie potrącił policjanta
- Co chwilę próbował on ruszyć, wrzucał biegi. Staliśmy blisko, więc poprosiłem żonę, żeby odjechała, bo bałem się, że uderzy w nasz samochód – kontynuował Reporter 24. Za każdym razem, gdy wraz z teściem chcieli wyciągnąć mężczyznę z traktora, ten ruszał albo do przodu albo do tyłu, więc, bojąc się o swoje zdrowie i życie, zrezygnowali z tego pomysłu. Na szczęście nie czekali długo na policjantów, bo jedynie kwadrans.
Jednak także im nie udało się od razu unieruchomić pojazdu – okazało się, że silnik działał nawet po wyciągnięciu kluczyków ze stacyjki. Kierowca nie chciał także wysiąść i znów próbował ruszyć prawie potrącając policjanta, który odskoczył w ostatnim momencie. Dopiero, gdy na wyższym biegu pijany mężczyzna po raz kolejny próbował odjechać, silnik zgasł. Wtedy policjanci mogli bezpiecznie przystąpić do czynności. Tu pojawił się jednak kolejny problem.
Nie był w stanie dmuchnąć
Jak poinformował starszy aspirant Piotr Gdaniec, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach, kierowca ciągnika był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat. Konieczne było więc pobranie mu krwi. Po otrzymaniu wyników badań 67-letni mieszkaniec okolicy usłyszy zarzuty.
Policjant pochwalił także zachowanie pana Daniela. – Przy obywatelskich interwencjach, jak ta, należy jak najszybciej zadzwonić na policję i nie podejmować czynności, które mogłyby nam zagrażać – dodał.
Autor: dk,eŁKa/ec / Źródło: tvn24.pl