Potężne kłęby czarnego dymu, które było widać z odległości co najmniej kilkunastu kilometrów, zaniepokoiły mieszkańców Dąbrowy Górniczej i okolic. Jak podała straż, w jednej z hal wybuchł pożar. Z żywiołem walczyło 12 zastępów. Zdjęcia i filmy otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pierwszy sygnał o pożarze strażacy otrzymali o godzinie 15:36. Ogień pojawił się w jednej z hal firmy w Trzebiesławicach przy ul. Zachodniej (dzielnica Dąbrowy Górniczej).
Piotr Remesz, rzecznik miejscowych strażaków, poinformował, że płomienie pojawiły się w budynku, w którym znajdowały się maszyny do produkcji materiałów plastikowych. To powierzchnia 400 metrów kwadratowych.
- Jest to w sumie 12 maszyn. W każdej z nich znajduje się 300 litrów oleju - mówił na antenie TVN24.
Dym widoczny z wielu kilometrów
W początkowej fazie akcji strażacy obawiali się, że pożar może się rozprzestrzeniać. Działania utrudniała bardzo wysoka temperatura, a także ogromne kłęby czarnego dymu, które ograniczały widoczność. Dym był widoczny z co najmniej kilkunastu kilometrów, co widać na zdjęciach i filmach, które przesłaliście na Kontakt 24.
Według informacji straży, w hali składowane były także plastikowe doniczki. - Bardzo blisko tej firmy są zabudowania jednorodzinne, dlatego w pierwszej fazie pożaru ważne dla nas było, by obronić właśnie te budynki - powiedział Remesz.
Było słychać wybuchy
Jak dodał, na szczęście sytuację szybko udało się opanować, a okoliczne domy - obronić. Na terenie firmy znajdują się także inne budynki. Na nie również ogień się nie przeniósł.
- W środku hali, w której pojawił się ogień, musiały być jakieś butle gazowe, ponieważ podczas gaszenia pożaru słyszeliśmy dwa wybuchy. One nie były silne, były słyszalne, ale nie było ekspansji ognia - tłumaczył strażak. W trakcie akcji zawalił się także dach budynku.
Na miejsce wezwano 12 zastępów. Nikt nie został poszkodowany. Według początkowych informacji, które otrzymali strażacy, w ogniu miał stanąć transformator. W chwili obecnej trudno ocenić, co mogło być przyczyną pożaru.
Autor: ank//tka