Ponad stu strażaków walczyło z pożarem, jaki wybuchł w zakładzie przetwórstwa tworzyw sztucznych w Chełstówku (woj. dolnośląskie). W akcji brały udział również samoloty gaśnicze. Ze względu na wyjątkowo trudną akcję i ogromne ilości wody potrzebnej do gaszenia, w gminie Twardogóra może zabraknąć jej w kranach. Informację, zdjęcia oraz filmy z miejsca pożaru otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pożar wybuchł około godz. 7.30. Na miejscu pracowały 32 zastępy straży pożarnej. Jak poinformował po godz. 14 rzecznik straży pożarnej z Oleśnicy, na miejscu nadal pracuje osiem zastępów.
- W tej chwili możemy śmiało mówić o tym, że ogień został opanowany - dodał.
100 ton gumy
Na miejscu panowało ogromne zadymienie. - Zakład zajmuje się produkcją uszczelek. W momencie wybuchu pożaru w hali produkcyjnej znajdowało się 100 ton gumy. Ze względu na gęsty drażniący dym, strażacy pracują w aparatach ochronnych - mówił rzecznik. - Inaczej momentalnie doszłoby do zaczadzenia - dodał.
- Także ze względu na rodzaj materiału, który spłonął, akcja dogaszania może potrwać nawet dwa dni. Część zastępów na pewno zostanie na miejscu do jutra - mówił rzecznik.
Problemy z wodą
- Ze względu na ogromne ilości wody, których potrzebowaliśmy, mieszkańcy gminy Twardogóra mogą spodziewać się czasowych wyłączeń wody w kranach - dodał strażak.
Jak podała straż pożarna z Oleśnicy, pracownicy zostali ewakuowani i nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Jak dodał rzecznik, pomimo zagaszenia pożaru ogień znów może się pojawić. - Niestety tak wyglądają pożary tworzyw sztucznych, ogień może pojawić się ponownie po jakimś czasie, dlatego straż będzie monitorować sytuację - tłumaczył rzecznik.
Autor: kab/aw,tka