Gaz, kamienie i kije – regularna bitwa na ateńskich ulicach

Gaz, kamienie i kije – regularna bitwa na ateńskich ulicach

„Zróbcie ludzki łańcuch, wszyscy! Nie boimy się niczego! Są nas tysiące i mamy prawo po naszej stronie" – między innymi takie zdania skandowali Grecy na placu Syntagma przed siedzibą parlamentu, gdzie od wtorku dochodziło do poważnych starć z policją. W zamieszkach rannych zostało około 200 osób. Wśród protestujących byli również przyjaciele naszego Reporter24 ZeusGR, który zamieścił w naszym serwisie ich video relację z zamieszek.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Nie chcą zacisnąć pasa

Zamieszki przed siedzibą parlamentu były częścią generalnego strajku, który przez kilka ostatnich dni paraliżował kraj. Protestujący zgromadzili się w ubiegły wtorek centrum Aten na placu Syntagma, żeby zaprotestować przeciwko niepopularnym planom oszczędnościowym socjalistycznego rządu, od których przyjęcia przez parlament uzależniona jest dalsza międzynarodowa pomoc finansowa dla pogrążonej w kryzysie zadłużenia Grecji.

Ostatecznie grecki parlament przyjął w środę pierwszą z dwóch ustaw oszczędnościowych, co jednak nie powstrzymało dalszych protestów. „Skończymy jak Libia czy Syria" – mówił w rozmowie z redakcją Reporter24 ZeusGR. „Brakuje pracy. Moi koledzy zmuszeni są do emigracji" – dodaje.

Regularna bitwa

Zamieszki, które wybuchły we wtorek, z każdym dniem przybierały na sile. Jak relacjonował reporter TVN24 Leszek Kabłak, prym wiódł tłum młodych zamaskowanych ludzi, którzy z agresją atakowali policjantów. Funkcjonariusze blokujący dostęp do parlamentu byli okładani kijami, kamieniami i różnymi ciężkimi przedmiotami, jak kosze na śmieci. Okazjonalnie wybuchały koktajle Mołotowa. W drugą stronę leciały gumowe kule, granaty z gazem łzawiącym. Dochodziło też do starć wręcz. „Wśród protestujących są moi przyjaciele. Jeden z nich został pobity. Jest sanitariuszem Czerwonego Krzyża. Policjanci napadli na jeden z punktów ambulatoryjnych gdzie udzielał pomocy medycznej protestującym" – opowiadał ZeusGR.

Kontakt24 - Opinia użytownika

„Ateny nie są bezpieczne"

Największe greckie związki zawodowe zorganizowały 48-godzinny strajk generalny - już czwarty od początku roku. Strajk trwał od środy do czwartku.

Czasowo zawieszano loty z powodu strajku kontrolerów przestrzeni powietrznej. Nie jeżdżą też niemal wszystkie pociągi i autobusy. Stanęła komunikacja promowa z dziesiątkami greckich wysepek. „Zarówno turyści jak i mieszkańcy Aten mogą mieć problemy. Ateny nie są bezpieczne" – powiedział w rozmowie z redakcją Reporter24 ZeusGR.

Strajkują również wszystkie pozostałe grupy zawodowe począwszy od lekarzy i kierowców karetek po pracowników kasyn i aktorów państwowych teatrów, którzy albo w ogóle nie pracują, albo zdecydowali się na przerwy w pracy.

O sytuacji w Grecji czytaj więcej na portalu tvn24.pl

Autor: am/jaś

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl