Ponad dwa promile alkoholu we krwi miał mężczyzna, który zaatakował obywatela Etiopii w Warszawie. Do ataku doszło przed blokiem, w którym mieszka Salomon Demissie. Zaatakowany mężczyzna miał słyszeć: "czarnuchu, czarnuchu". Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło o godzinie we 23.40 przy ulicy Marymonckiej w Warszawie.
- Ustaliliśmy, że 31-letni mężczyzna zaatakował 29-letniego obywatela Etiopii - poinformowała nadkom. Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Był pijany
- Napastnik miał dwa i pół promila w wydychanym powietrzu, trafił do aresztu - powiedziała nadkom. Kędzierzawska i dodała, że poszkodowany był trzeźwy.
Jak informuje tvnwarszawa.pl, policja na razie nie podaje kwalifikacji prawnej czynu. - Będzie to możliwe po przesłuchaniu poszkodowanego i napastnika, który musi wytrzeźwieć. Zostanie również powołany biegły tłumacz - przekazała policjantka.
Napadli go przed blokiem
Poszkodowany Etiopczyk trafił do szpitala, został oparzony i wrócił do domu.
- Wracałem z pracy. Przed blokiem, gdzie mieszkam, podeszło do mnie dwóch mężczyzn i zaczęło mnie bić. Jeden z nich gonił mnie, drugi wyszedł z naprzeciwka i powiedział, że nigdzie nie ucieknę. Zaczęli mnie bić. Krzyczeli: "czarnuchu, czarnuchu". Nie wiem co będzie dalej, boję się - relacjonował pobity mężczyzna.
Autor: kz/b,bkol//kab,mz / Źródło: Kontakt 24/tvnwarszawa.pl