"Polsko - do boju o czystą energię" – takie hasło grupa ekologów z organizacji Greenpeace planowała zawiesić podczas meczu Polska – Niemcy na stadionie PGE Arena w Gdańsku. To miał być głos ekologów w trwającej właśnie kampanii wyborczej - tłumaczą przedstawiciele Greenpeace. Głos, który ostatecznie nie został usłyszany, bo członkowie organizacji, którzy wdrapali się pomost serwisowy, zostali wcześniej zatrzymani przez policję. Teraz grozi im kara co najmniej 2000 złotych. Film z nieudanej akcji ekologów przesłał nam @Maciek.
Zauważone przez @Maćka osoby okazały się być członkami Greenpeace'u. Jak poinformował Błażej Bąkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, ekologów zauważył jeden z policjantów przebywający na trybunie po przeciwnej stronie. Zaalarmował innych policjantów, którzy ruszyli w kierunku grupy usiłującej dostać się na pomost serwisowy.
"Zatrzymano siedem osób: Fina, Szweda, dwóch Węgrów i trzech Polaków. Najprawdopodobniej byli to członkowie Greenpeace'u" - poinformował Bąkiewicz. Zatrzymani byli wyposażeni w sprzęt alpinistyczny- liny i karabińczyki. "Możemy przypuszczać, że w czasie meczu chcieli zjechać z catwalku na linach" - powiedział rzecznik. Zatrzymanym grozi kara co najmniej 2000 zł za złamanie przepisów o imprezach masowych. Chodzi o przebywanie w miejscu niedozwolonym dla publiczności.
Za bezpieczeństwo imprezy odpowiadał PZPN, niestety nie udało nam się skontaktować z rzeczniczką Związku i zapytać, jak 7 postronnych osób uzbrojonych w osprzęt alpinistyczny dostało się na stadion.
"...do boju o czystą energię"
Jacek Winiarski, rzecznik Greenpeace'u wyjaśnia, że zamiarem ekologów było zwrócenie uwagi publiczności na trybunach i tej przed telewizorami na odnawialne źródła energii. Obecni na stadionie członkowie organizacji mieli przy sobie transparent o wymiarach 10 na 15 metrów z hasłem "Polsko - do boju o czystą energię". Jak przekonuje rzecznik Greenpeace'u w oświadczeniu przesłanym do mediów, zatrzymani nie chcieli przeszkodzić w rozgrywkach, ale jedynie zwrócić uwagę na problem.
Atomy czy wiatraki?
Miejsce i czas akcji nie zostały wybrane przypadkowo. "Gdański stadion nosi nazwę potentata branży energetycznej – Polskiej Grupy Energetycznej. To właśnie ta firma planuje budować w Polsce elektrownię atomową" - czytamy w oświadczeniu. Organizując akcję podczas meczu z Niemcami, aktywiści Greenpeace chcieli podkreślić, że w „meczu" z tym krajem o czystą energię, Polska zdecydowanie przegrywa.
W tym roku parlament niemiecki zdecydował o zamknięciu ośmiu reaktorów oraz stopniowym zamykaniu pozostałych dziewięciu. Przyjęto również pakiet legislacyjny zwiększający udział odnawialnych źródeł energii w ogólnym bilansie energetycznym Niemiec. W sektorze niemieckiej energetyki odnawialnej pracuje 370 tys. ludzi, czyli ponad 18 razy więcej niż w Polsce.
Greenpeace zamiast inwestowania w atom proponuje morskie farmy wiatrowe na Bałtyku. Jak wylicza organizacja dzięki takiej inwestycji może powstać większość z ponad 9 tys. nowych miejsc pracy, które ona wygeneruje.
Autor: ak/am//jaś/ja