Tłum ludzi wysiada na przystanku i próbuje przejść przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, gdyż do najbliższych pasów jest około 200 metrów – to codzienność na ulicy Marynarskiej w Warszawie.
Film pokazujący tłum ludzi pędzących przez ulicę zamieścił w serwisie Kontakt 24 @Eryk.
Sprawie bliżej przyjrzeli się dziennikarze portalu tvnwarszawa.pl. "Drogowcy, którzy pracują na pobliskiej budowie trasy ekspresowej mówią: cud, że nie doszło tutaj jeszcze do tragedii" – czytamy w serwisie.
Sytuacja ta zdarza się codziennie, odkąd drogowcy zamknęli przejście pod wiaduktem, które umożliwiało szybkie dostanie się do pobliskiego biurowca i na pętlę tramwajową. Było to niezbędne do budowy drogi ekspresowej. Dla pieszych zostało przygotowane przejście przy ulicy Taśmowej znajdując się około 200 metrów od dojścia z przystanku.
"Nie ma możliwości usytuowania świateł na wiadukcie ze względu na bezpieczeństwo. Po za tym projekt organizacji ruchu, który jest zatwierdzony, mówi o tym, że przejście jest zaraz za ulicą Taśmową" – powiedziała tvnwarszawa.pl Małgorzata Tarnowska, rzecznik warszawskiego oddziału GDDKiA.
Autor: am//ŁUD