Do niebezpiecznej sytuacji doszło na jednym z rond w Gnieźnie (woj. wielkopolskie). Dwie nastolatki na hulajnodze wjechały przed nadjeżdżający samochód. Niewiele brakowało, a doszłoby do potrącenia. Kluczowy okazał się refleks i opanowanie kierowcy, który mimo że jechał wolno, to i tak musiał wyhamować do zera. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Reporter 24 zarejestrował niebezpieczną sytuację z Gniezna z udziałem dwóch nastolatek jadących na rondzie na hulajnodze. Do zdarzenia doszło 30 czerwca w godzinach porannych.
- Często jeżdżę służbowo, takie sytuacje wytrącają człowieka z równowagi. Dwie dziewczyny jadące na jednej hulajnodze, jak gdyby nigdy nic wyjechały z ulicy Artyleryjskiej na rondo. Jechałem wolno, a i tak musiałem wyhamować do zera. Gdybym jechał odrobinę szybciej, doszłoby zapewne do potrącenia. Później, kiedy jeszcze zerknąłem po wszystkim w ich kierunku, jedna z nich pokazała mi środkowy palec. Zupełnie nie zdawały sobie sprawy z powagi sytuacji - mówił pan Robert.
Nieodpowiedzialne zachowanie
Dodał, że chciał się podzielić nagraniem z naszą redakcją po tym, jak przeczytał o podobnym zachowaniu z udziałem osoby jadącej hulajnogą w Warszawie.
- Mam wrażenie, że niektóre osoby, które poruszają się na tych hulajnogach, często tracą zdrowe myślenie na ulicy. Tyle się mówi o tym, jak się zachować i że trzeba być ostrożnym, jednak na nic się to nie zdaje - podsumował mężczyzna.
Zgodnie z przepisami przewożenie na hulajnodze innych osób, zwierząt czy przedmiotów jest zabronione.
Autor: mj,mm/tok / Źródło: Kontakt 24 / tvn24.pl