Policja, pogotowie i straż pożarna ćwiczyli akcję ratunkową po symulacji zamachu terrorystycznego w siedzibie Polskich Sieci Energoelektrycznych w Konstancinie-Jeziornej (Mazowieckie). Brało w niej udział kilkadziesiąt jednostek. Na drodze z Konstancina do Warszawy były duże utrudnienia. Zdjęcie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Ćwiczenia odbywały się w biurowcu Polskich Sieci Elektroenergetycznych przy ulicy Warszawskiej, w sąsiedztwie osiedla Konstancja i szkoły amerykańskiej. Ich organizatorem była policja.
- To symulacja sytuacji kryzysowej spowodowanej atakiem o charakterze terrorystycznym - poinformował podkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy stołecznej komendy.
Celem jest sprawdzenie reakcji służb, a także przetestowanie współpracy policji ze strażą pożarną i innymi jednostkami KSP
I dodał: - Celem jest sprawdzenie reakcji służb, a także przetestowanie współpracy policji ze strażą pożarną i innymi jednostkami.
"100 strażaków, kilkuset poszkodowanych"
W akcji udział brało 30 zastępów i 100 strażaków. Jak zapewniał rzecznik strażaków z Mazowsza, wezwanie zostało potraktowane tak, jak na prawdziwą akcję. - Nad ranem dostaliśmy zgłoszenie o wybuchu w okolicach Bielawy i o kilkuset poszkodowanych - wyjaśniał st. kpt. Karol Kierzkowski.
- Wysłaliśmy między innymi jednostki gaśniczo-ratownicze, grupę ratownictwa specjalistycznego, chemicznego, medycznego i technicznego - dodał.
Na miejscu był reporter tvnwarszawa.pl, który przyglądał się działaniom służb. - Cała akcja ma miejsce w środku budynku, w biurowcu o dużej powierzchni. Na teren kompleksu wjeżdżają i wyjeżdżają karetki oraz wozy staży pożarnej. Okolica jest zabezpieczana przez policjantów, którzy taśmą odgrodzili teren - relacjonował Tomasz Zieliński.
Autor: md/r / Źródło: tvnwarszawa.pl