- Na początku nawet nie wiedzieliśmy, że jest jeszcze dziecko i próbowaliśmy wyciągnąć z wody kobietę - opowiada jedna z plażowiczek. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się na plaży w Niechorzu (Zachodniopomorskie). Chłopiec topił się w morzu. Uratowali go przypadkowi świadkowie. Helikopterem przetransportowano go do szpitala w Szczecinie. Informację i zdjęcie z akcji otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Wojewódzkie Stanowisko Koordynacji Ratownictwa w Szczecinie o godzinie 12:16 otrzymało zgłoszenie, że na plaży w Niechorzu plażowicze wyciągnęli z wody 11-letniego chłopca.
Nie potrafili pływać
Z informacji świadków, z którymi rozmawiała reporterka TVN24, wynika, że w wodzie oprócz dziecka byli kobieta i mężczyzna. - Weszli do wody z 11-letnim synkiem. Problem w tym, że sami nie potrafili pływać - opowiadają. - Na początku nawet nie wiedzieliśmy, że jest jeszcze dziecko i próbowaliśmy wyciągnąć z wody tą kobietę, która się topiła. Jakoś dotarła do falochronu, ale traciła przytomność - opowiada nam jedna z kobiet.
"(Rodzice - red.) weszli do wody z 11-letnim synkiem. Problem w tym, że sami nie potrafili pływać" świadkowie zdarzenia
Świadkowie przyznali, że dopiero od siostry chłopca, która została na brzegu, dowiedzieli się, że w wodzie przebywa 11-latek. - Fale były bardzo silne. Nawet nam ciężko było utrzymać się na powierzchni - opowiadają plażowicze, którzy brali udział w akcji ratunkowej. Mężczyźni w końcu chwycili się za ręce i wyciągnęli kobietę.
- Wtedy jeden pan zobaczył chłopca. Wyciągnęliśmy go i zaczęliśmy akcję reanimacyjną - opowiada nam jedna z osób.
11-latek w ciężkim stanie
Według świadków, od momentu, gdy 11-latka porwała fala, przebywał on w wodzie około 10 minut.
Joanna Woźnicka, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego przy ulicy Unii Lubelskiej w Szczecinie powiedziała, że chłopiec jest obecnie diagnozowany. - Przebywa na oddziale intensywnej terapii. Jego stan jest oceniany jako zagrażający życiu – oceniła.
Policja ustala fakty, przesłuchuje świadków. Nie ma na razie decyzji o postawieniu jakichkolwiek zarzutów.
Autor: eŁKa//ec/jb