Poważna awaria energetyczna w Rzeszowie. Jak poinformowali nas internauci, około godz. 21 bez prądu znalazła się znaczna część miasta. "Straż pożarna wzywana jest do ludzi uwięzionych w windach" - mówił w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Awarię udało się usunąć we wtorek nad ranem.
Po ponad dwóch godzinach o wystąpienia awarii z zasobów awaryjnych dostarczono prąd do części mieszkańców Rzeszowa, a następnie po kolei uzupełniano braki. Gdy do wszystkich odbiorców wrócił prąd, energetycy ustalili przyczyny awarii i ją usunęli.
Jak poinformował we wtorek rano dyspozytor w Dystrybucji PGE oddz. Rzeszów, samoczynnie uszkodził się wyłącznik w stacji energetycznej w Krasnem koło Rzeszowa, a następnie kolejne dwie stacje na terenie miasta. W rezultacie nie działały trzy z czterech głównych punktów zasilania stolicy Podkarpacia.
"Województwo w stanie gotowości"
Jak informował o godz. 23 na antenie TVN24 Marcin Betleja, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Rzeszowie, początkowo prądu było pozbawionych 3/4 mieszkańców miasta (później niektórzy mieszkańcy zaczęli odzyskiwać energię). Strażacy otrzymali 10 zgłoszeń dotyczących ludzi uwięzionych w windach. Do trzech zgłoszonych przypadków pojechali i pomogli wydostać się uwięzionym. Pozostałe osoby zdołały wydostać się same nim przyjechała straż pożarna.
"Całe województwo jest postawione w stan gotowości. Mamy do dyspozycji kilka agregatów wysokiej wydajności, którymi możemy zasilić najbardziej newralgiczne obiekty w mieście gdy tylko zajdzie taka potrzeba" - mówił o godz. 23 Marcin Betleja. "W rzeszowskich szpitalach prąd jest" - dodał rzecznik.
Rzeszów w ciemnościach
Pierwszą informację dotyczącą awarii prądu otrzymaliśmy od internauty. "Od ponad 20 minut brak prądu w Rzeszowie" - napisał o godzinie 21.30 na Kontakt 24 Janusz.
"Uszkodzona została linia wysokiego napięcia. Zabezpieczenia pokazują nam, że do uszkodzenia doszło na terenie Nowego Miasta, okolicy ulicy Hetmańskiej" – informował nas dyspozytor Zakładowej Dyspozycji Mocy działającej w Zakładzie Energetycznym.
Łukasz Boczar z PGE Dystrybucja Rzeszów powiedział przed godz. 22 w rozmowie z PAP, że nie działają dwa z czterech głównych punktów zasilania miasta. Jak dodawał, bez prądu pozostawło około 30 procent mieszkańców.
Jak informował nas Jan Czech z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, mieszkańcy wzywali na pomoc straż pożarną. "Pojawiły się zgłoszenia mówiące m.in. o ludziach uwięzionych w windach"- poinformował dyżurny.
Autor: ak//tka