Wędrującą po ziemi masę larw obserwowano w ostatnim czasie w Bieszczadach. To niezwykłe zjawisko to tak zwany pleń, widok dość rzadki. Nagranie takiego "przemarszu" otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Reporter 24 Piotr w ubiegłym tygodniu wyjechał wraz z rodziną na wakacje w Bieszczady. W okolicach Kalnicy w województwie podkarpackim, jego 12-letnia córka na spacerze zaobserwowała niezwykłe zjawisko - ogromna ilość "robali" pełzała po ziemi, tworząc okrąg.
- Na początku myśleliśmy, że to wąż. Tak to wyglądało. Długie i tak dziwnie się ruszało. Podeszliśmy bliżej i naszym oczom ukazały się robaki, które szły w dziwny sposób - relacjonował pan Piotr.
Kiedyś uznawany za oznakę nieszczęścia
To zjawisko to tzw. pleń (robak hufcowy). Tworzą je tysiące maleńkich larw muchówki z gatunku ziemiórki pleniówki (łac. Sciara militaris).
Taki widok można zaobserwować dosyć rzadko. Larwy wędrują w ten sposób, gdy poszukują pożywienia. Pomaga im to zmniejszyć ryzyko spotkania z silniejszymi od siebie osobnikami.
Ziemiórkowate osiągają długość do siedmiu milimetrów. Ich beznogie ciało jest białe i lekko przezroczyste. Główki mają czarne. Gdy osiągają dorosłość, przypominają muszki owocówki. Kiedy są gotowe do rozrodu, składają jaja na przykład w próchniejącym drewnie. Młode wylęgają się w ciągu czterech do dwunastu dni.
Pierwsze informacje o pojawieniu się plenia w Polsce pochodzą z XVII wieku ze Śląska, ale można go też zaobserwować na obszarach górzystych.
W wierzeniach ludowych zaobserwowanie plenia było uznawane za oznakę nieszczęścia.
Autor: dd,mws/rzw / Źródło: tvnmeteo.pl