30-letni kierowca i dwóch 12-letnich pasażerów trafili do szpitali po tym, jak ich samochód uderzył w bariery energochłonne, a potem dachował. Do wypadku doszło na A4 na wysokości miejscowości Czerna (woj. dolnośląskie). Jak tłumaczy policja, jednego z 12-latków zabrał śmigłowiec LPR. Informacje i zdjęcia na Kontakt 24 przysłał Marek.
Do wypadku doszło około godz. 15.30 na autostradzie A4 na wysokości miejscowości Czerna w kierunku Wrocławia.
Jak mówiła policja, kierowca opla z niewiadomych przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu. - Uderzył w bariery energochłonne i w wyniku tego zderzenia wylądował na dachu na prawym pasie awaryjnym - tłumaczyła st. asp. Anna Kublik-Rościszewska, oficer prasowy KPP w Bolesławcu.
Kierowca i pasażerowie w szpitalu
- Samochodem podróżowali 30-letni kierowca i jego dwóch 12-letnich pasażerów - mówiła policjantka. Jak dodała, kierowca i jedne z chłopców trafili do szpitala w Bolesławcu. - Natomiast drugi z 12-latków został zabrany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Legnicy. Ma uraz kręgosłupa i nogi - precyzowała rzeczniczka.
Utrudnienia na A4
- Jeden z pasów w stronę Wrocławia został odblokowany. Jednak z powodu tłoku na trasie, część kierowców kierowana była na objazdy - tłumaczyła po godz. 16 policjantka. Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, po godz. 19 utrudnienia zakończyły się.
Autor: kab/sk