Nieostrożność kierowcy ciężarówki o mały włos doprowadziłaby do poważnego wypadku. Kiedy auto osobowe zjeżdżało z wiaduktu na warszawską ulicę Solec, ciężarówka nie bacząc na linię ciągłą, wjechała na prawy pas spychając je z jezdni. Kierowca samochodu ciężarowego po wszystkim nawet się nie zatrzymał. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do groźnej sytuacji sytuacji doszło w poniedziałek po godzinie 11 na wysokości mostu Łazienkowskiego, przy ulicy Solec w Warszawie.
Na nagraniu Reportera 24 widać, jak samochód osobowy typu SUV zjeżdżał z drogi podporządkowanej. Z lewej strony drogę zajechała mu jednak ciężarówka, która przekroczyła linię ciągłą i zepchnęła auto na chodnik.
Po wszystkim kierowca ciężarówki odjechał z miejsca zdarzenia, nawet się nie zatrzymując. Auto przez kilka sekund stało na poboczu z włączonymi światłami awaryjnymi, po czym również ruszyło dalej. Jak na ironię, sytuacja miała miejsce tuż na wysokości znaku drogowego, który zabrania kierującym pojazdami ciężarowymi wyprzedzania aut osobowych.
"Jechałem za nią"
Pan Przemek, autor nagrania, był świadkiem sytuacji w drodze do pracy. Jak podkreślił w rozmowie z tvnwarszawa.pl, sytuacja była niebezpieczna.
- Wyglądało, jakby ciężarówka przejechała przez linie ciągłą i zajechała pas osobówce. Nie jestem pewny, ale możliwe, że auto osobowe zostało uszkodzone w wyniku zdarzenia - opisywał.
Jak dodał, po zdarzeniu starał się przede wszystkim ustalić numery rejestracyjne sprawcy. - Po tej sytuacji podjechałem do tej ciężarówki i jechałem za nią około pięciu minut, żeby zdobyć numery rejestracyjne - relacjonował.
Reporter zgłosił sytuację również na policję. - Nie wiem, czy kierowca ciężarówki był zmęczony, ale powinien być bardziej uważny - podsumował.
Portal tvnwarszawa.pl zwrócił się do policji z pytaniem, jakie czynności zostały podjęte w związku ze zgłoszeniem pana Przemka.
Autor: mp/b / Źródło: tvnwarszawa.pl