Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną zgonu, znalezionych we wtorek ciał policjantki i wojskowego, były rany postrzałowe. Przy mężczyźnie leżała broń. Prokuratura prowadzi śledztwo mające na celu wyjaśnić przebieg tej tragedii. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło do dyżurnego policji we wtorek przed godziną 19.

Jak poinformował nas sierż. sztab. Tomasz Piwowarski, oficer prasowy policji w Busku-Zdroju, makabrycznego odkrycia w mieszkaniu dokonała babcia, która odprowadzała 9-letnią wnuczkę do domu. W mieszkaniu leżała martwa 36-letnia matka dziewczynki oraz 54-letni mężczyzna.

Cezary Kiszka z Prokuratury Rejonowej w Busku-Zdroju powiedział nam w środę rano, że odnalezione ciała miały rany postrzałowe. "Jak dotychczas nie ma żadnych przesłanek, że do zabójstwa przyczyniły się osoby trzecie. Prawdopodobnie wszystko rozegrało się pomiędzy zmarłymi" - poinformował.

Prokurator Cezary Kiszka powiedział także, że zmarła kobieta to policjantka z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju. Przebywała na urlopie wypoczynkowym. Mężczyzna z kolei był emerytowanym wojskowym, prawdopodobnie był partnerem 36-latki. Wiadomo również, że nie mieszkał w Busku-Zdroju.

Mł. asp. Andrzej Baran z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji powiedział w rozmowie z reporterem TVN24, że przy ciele mężczyzny znaleziono broń, na którą miał pozwolenie. Policjant dodał, że służbowa broń policjantki była zdeponowana na czas urlopu w Komendzie Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.

Jak podkreślił, na osoby mieszkające w tym mieszkaniu nie było skarg, nie dochodziło w nim do awantur.

"Sekcja potwierdziła, że zgon nie nastąpił z przyczyn naturalnych" - powiedział w czwartek rano prokurator Cezary Kiszka i dodał, że "przyczyną śmierci były rany postrzałowe". Prokurator podkreślił, że "zostało wszczęte śledztwo w kierunku zabójstwa", mające na celu ustalić przyczyny, przebieg i motyw tej zbrodni.

Autor: aolsz,aka,gk/dw