Mężczyzna z małą dziewczynką spaceruje na falochronie na plaży w Dziwnowie (Zachodniopomorskie). Nagranie przedstawiające taką niebezpieczną sytuację otrzymaliśmy na Kontakt 24. W tym czasie na plaży wywieszona była czerwona flaga ze względu na wysokie fale.
Nagranie zarejestrowane z plaży w Dziwnowie otrzymaliśmy na Kontakt 24. Jego autor wyjaśnia, że do tej sytuacji doszło 17 lipca o godzinie 17:30, w czasie, gdy na plaży wywieszona była czerwona flaga oznaczająca zakaz kąpieli.
- Tuż po tym, jak ratownicy zeszli ze służby, zarejestrowałem bardzo niebezpieczną i nieodpowiedzialną sytuację. Ojciec wziął trzyletnią córkę i wszedł z nią na falochron. Kiedy dziewczynka była wystraszona, ojciec wziął ją na ręce i poszedł dalej, ryzykując, że wpadną do wody. Wiadomo, jak niebezpiecznie jest na falochronach - opowiadał internauta.
Na nagraniu widać mężczyznę chodzącego z małym dzieckiem po palach falochronu, o który rozbijają się fale. Trzyma dziecko za dłonie, po chwili bierze je na ręce i idzie jeszcze dalej.
Autor nagrania przekazał, że podszedł do mężczyzny, żeby porozmawiać o tej sytuacji. - Po tym, jak zwróciłem mu uwagę, ojciec twierdził, że to jego dziecko i mam się nie wtrącać. Na kocu były widoczne butelki po alkoholu - relacjonował.
"To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie"
Jak przekazał redakcji tvn24.pl Wiesław Borowski, który prowadzi firmę zarządzającą ratownikami między innymi w Dziwnowie, do podobnych sytuacji dochodzi praktycznie codziennie.
- W trakcie służby ratowników nie ma takiej opcji, żeby ktoś chodził po falochronie. Jak nie reagują na gwizdek i nawoływania, ściągamy siłą - mówił. - Są oczywiście wielkie pretensje, ale my gonimy i kropka. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie - dodał.
Na plaży są znaki i informacje, że na falochron i do wody tuż przy falochronach nie można wchodzić. W Dziwnowie to pasy po pięć metrów szerokości z obu stron. Jak tłumaczył Borowski, przy falochronach tworzą się nagłe zagłębienia i silne prądy, które mogą wciągnąć nawet dorosłego mężczyznę pod wodę, a następnie przenieść w kierunku otwartego morza.
To z tego powodu w 2018 roku w Darłówku zginęło troje rodzeństwa. Tragedię rodziny opisywaliśmy wielokrotnie.
Borowski apeluje do plażowiczów o rozsądek. - Proszę nam zaufać i stosować się do zaleceń - prosił. - To dla państwa bezpieczeństwa - dodał.
Autor: eŁKa//now / Źródło: tvn24.pl, Kontakt 24