Straż miejska może oskarżać właściciela auta za niewskazanie kierowcy, który był sprawcą wykroczenia drogowego - to wtorkowa uchwała Sądu Najwyższego. Jak przekonuje SN, ma skrócić to procedurę karania sprawców i nie dopuścić do dublowania się kompetencji straży miejskiej i policji. Uchwała wzbudziła jednak emocje wśród internautów. "Bardzo słuszna decyzja" - napisał @Cors. "Straż miejska i gminna do likwidacji, nie ma z nich pożytku poza tym, że łupią kierowców na każdym kroku" - skomentował @Psycho Dad. Jaka jest Wasza opinia w tej sprawie? Czekamy na Wasze komentarze.
Zgodnie z wtorkową uchwałą Sądu Najwyższego straż miejska może zwrócić się bezpośrednio do sądu o ukaranie właściciela pojazdu, który nie wskazał kierowcy i jednocześnie sprawcy wykroczenia drogowego. Ta uchwała ma pomóc straży miejskiej w ukróceniu bezkarności na drogach i skrócić procedurę karania sprawców, przekonuje SN.
Uchwała ma moc zasady prawnej, oznacza to, że będzie wskazówką dla innych sądów przy ogłaszaniu wyroków w podobnych sprawach.
"Chodzi o nabijanie kasy z mandatów"
Uchwała Sądu Najwyższego wzbudza jednak niemałe emocje wśród internautów i kierowców. Większość z Was krytykuje decyzję Sądu Najwyższego.
"To są jakieś jaja. Ewidentnie chodzi o nabijanie kasy z mandatów" - napisał @Sławek. "Straż miejska i gminna do likwidacji, nie ma z nich pożytku poza tym, że łupią kierowców na każdym kroku i gnębią babcie handlujące pietruszką na chodnikach" - dodał brutalnie @Psycho Dad. "Rozwiązać tę pseudosłużbę mundurową" - skomentował @Rolas.
Niektórzy z internautów zwrócili uwagę na to, że winą za wykroczenie drogowe powinien być obarczony kierowca, nie właściciel, jednak jak piszecie, czasami nie wiadomo, który z kierowców danego auta spowodował wypadek. "A jeśli pożyczyłem auto koledze, który następnie pożyczył innemu koledze, a ten pożyczył swojemu koledze, a ten z kolei pożyczył koleżance, to komu wlepić mandat?" - żartował @Pietrek.
"A kto mi zabrania pożyczać samochód? Kluczyki wiszą, niech jeździ kto potrzebuje i po temacie. Jak ktoś zawinił to niech go ustalą albo zatrzymają w czasie wykroczenia. Skąd ja mam wiedzieć kto jeździł pomiędzy 10.30 a np. 12.20? Nie mam obowiązku dla swojego prywatnego auta prowadzić książki wyjazdów" - zaznaczył internauta o pseudonimie @Dam kto potrzebuje.
"Ja mam być winna, bo nie wskazałam kierującego pojazdem? To ma być prawo? Nie się potem nikt nie dziwi, że obywatele takiego państwa nie szanują" - napisała @Strykasia.
"Decyzja słuszna"
Są również komentarze popierające uchwałę Sądu Najwyższego. "Decyzja ze wszech miar słuszna. Jeżeli właściciel pojazdu nie chce wskazać użytkownika, który dopuścił się wykroczenia, niech płaci za niego. Jasne i logiczne" - napisał @Cors.
A internauta @Leon przypomniał: "straż miejska może skierować wniosek o ukaranie do sądu, ale sąd jest niezwisły i nie musi skazać".
A Wam podoba się uchwała SN? Piszcie, co myślicie w komentarzach bezpośrednio pod tekstem lub wysyłajcie maile na kontakt24@tvn.pl.
Autor: mz/aw