- Ich było bardzo dużo. Zaczęli nas wyklinać po serbsku, walić i kopać w autokar. Utworzyli z siebie żywą barykadę i nie chcieli nas puścić - opowiadała pani Milena, pasażerka autokaru zaatakowanego na granicy serbsko-węgierskiej. Według Reporterki 24, Serbowie byli agresywni, a jeden z mężczyzn odepchnął polskiego kierowcę, kiedy ten próbował załagodzić sprawę. Nagranie z incydentu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do nieprzyjemnego incydentu doszło w niedzielę. Trzy autokary z polskimi pasażerami wracały z Grecji, przez Bułgarię, Serbię i Węgry. Na granicy, jeszcze po serbskiej stronie, zostały skierowane przez węgierskiego celnika na pas przeznaczony dla pojazdów Unii Europejskiej. Przez to niejako ominęły kolejkę, co wzbudziło frustrację Serbów.
- Gdy nasz kierowca skręcał na lewy pas, kierowcy z kilku serbskich autokarów zaczęli na nas trąbić. Potem razem z pasażerami zaczęli wychodzić - relacjonowała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Milena.
Jak dodała, początkowo sytuacji nie byli w stanie opanować nawet celnicy. Serbów nie przekonywał nawet fakt, że autokar z Polakami, chciał wjechać na pas dla krajów UE, którym oni nie mogą się poruszać. Według kobiety, po stronie Serbów stanęli także kierowcy samochodów osobowych.
Gdy nasz kierowca skręcał na lewy pas, kierowcy z kilku serbskich autokarów zaczęli na nas trąbić. Potem razem z pasażerami zaczęli wychodzić Milena, Reporterka 24
"Utworzyli z siebie żywą barykadę"
- Ich było bardzo dużo. Zaczęli nas wyklinać po serbsku, walić i kopać w autokar. Utworzyli z siebie żywą barykadę i nie chcieli nas puścić - mówiła w rozmowie z redakcją Kontaktu 24.
Na filmie, który otrzymaliśmy od Mileny widać zdenerwowanych obcokrajowców. Kobieta zarejestrowała również moment, w którym sytuację próbował załagodzić kierowca polskiego autobusu. - Serbowie zaczęli na niego krzyczeć - opowiadała. W pewnym momencie jeden z mężczyzn odepchnął go.
Dopiero - zdaniem pani Mileny - interwencja wysokiego rangą celnika, bądź policjanta, załagodziła sprawę. - On stanął przed serbskimi autokarami. Postawił przed nimi pachołki, chyba też na nich trochę pokrzyczał. I wtedy zostaliśmy wpuszczeni na pas dla krajów UE - wspominała Reporterka 24.
Jak podał portal tvn24.pl, wszystkie autokary z polskimi turystami w niedzielę wieczorem dojechały do kraju.
Autor: ank//kab