Boeing 737 w trakcie ulewnego deszczu uderzył w ziemię podczas lądowania na lotnisku w stolicy Filipin, Manili. Na pokładzie maszyny było 165 osób. Dziesiątki lotów zostały odwołane bądź opóźnione. Nagranie oraz zdjęcia z lotniska otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Samolot chińskiego przewoźnika Xiamen Air lądował na lotnisku Ninoy Aquino w Manili w czwartek około godziny 23:55 czasu miejscowego (około godziny 17:55 czasu polskiego). Według zagranicznych mediów, za pierwszym razem piloci zrezygnowali z próby posadzenia maszyny. To ze względu na silną ulewę, przez którą mieli nie widzieć pasa.
Jak poinformowała agencja Reutersa, przy drugiej próbie pilot stracił kontakt z wieżą, po czym zjechał z pasa startowego. Samolot lewym skrzydłem dotknął ziemi. Boeing zarył jednym z silników w błoto, które się do niego dostało. Odpadło jedno koło.
Reuters podaje, że nikt spośród 157 pasażerów i ośmiu członków załogi nie odniósł poważnych obrażeń. Pasażerowie i załoga rejsu wydostali się z maszyny zjeżdżalnią awaryjną.
"Czekamy na nieznane"
Z powodu zdarzenia odwołane i opóźnione zostały dziesiątki lotów. Na lotnisku w Manili na wylot czekał między innymi pan Rafał, od którego otrzymaliśmy nagranie i zdjęcie.
- Brak informacji ze strony obsługi lotniska prowadzi do narastającej z każdą godziną frustracji setek pasażerów zamkniętych w gate'ach - opisywał w piątek. Dodał, że na lotnisku od rana czekało mnóstwo osób.
Na nagraniu widać zawiedzionych pasażerów po wysłuchaniu komunikatów lotniskowych 19 godzin po wypadku. - Siedzimy i czekamy na nieznane. Nikt nie wie, kiedy zostanie usunięty samolot z pasa startowego, kiedy wylecimy, i co dalej z kolejnymi połączeniami, na które nie zdążyliśmy - relacjonował w piątek sytuację pan Rafał.
Jak poinformował w kolejnej relacji, w sobotę około godziny 4.30 czasu lokalnego (piątek godzina 22.30 czasu polskiego), uszkodzona maszyna została usunięta z lotniska. Specjalna komisja miała ocenić stan pasa startowego.
"Nie śpieszymy się"
Ed Monreal, dyrektor generalny międzynarodowego lotniska Ninoy Aquino, przekazał agencji Reutersa, że trwają działania w celu usunięcia utrudnień.
- Naszym priorytetem jest teraz natychmiastowe otwarcie pasa startowego lotniska, ale nie śpieszymy się, ponieważ cenimy sobie bezpieczeństwo wszystkich ludzi - zapewnił. Dodał, że nie są w stanie uzyskać dostępu do zawartości rejestratora lotu i zostanie on wysłany do Singapuru w celu analizy.
Przedstawiciele lotniska informowali, że przyglądają się kilku czynnikom, które mogły doprowadzić do zdarzenia, w tym złej pogodzie i komunikacji między pilotem a wieżą kontrolną.
Administracja Lotnictwa Cywilnego Chin postanowiła utworzyć grupę śledczą i wysłała do Manili zespół, którym ma na celu koordynację działań z filipińskimi władzami.
Jak poinformował nas w sobotę przed godziną 14 pan Rafał, udało mu się opuścić lotnisko.
Autor: est//ank,kab / Źródło: Kontakt 24/ Reuters