Dyskusja o rządowym projekcie ws. uboju rytualnego rozgrzewa do czerwoności. Bestialstwo - to słowo najczęściej pojawia się w opiniach internautów. Ale, jak zauważają niektórzy, to także część gospodarki, a zakaz byłby dla polskiego państwa po prostu nieopłacalny. "Sami sobie chcemy strzelać w piętę" - podsumowuje @Danuta. Co o tym sądzicie? Czekamy na Wasze opinie na kontakt24@tvn.pl.
W piątek w Sejmie odbędzie się głosowanie nad projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która dopuszcza ubój rytualny, czyli bez ogłuszania zwierząt. W czwartek będzie dyskutował na ten temat klub parlamentarny Platformy. Dyskusja toczy się nie tylko w Sejmie. W środę na Wiejskiej odbyła się demonstracja rolników. Głos zabrali również nasi internauci, którzy przesyłają swoje opnie na skrzynkę Kontaktu 24.
"Ubój rytualny to bestialstwo"
"Rolnicy i właściciele rzeźni czy też ci, co mają trzodę, będą za rytualnym ubojem, bo dla nich liczy się kasa. Politycy na co dzień są za życiem, a tu za sadystycznym ubojem. Cierpienia nie da się przeliczyć na kasę. Cyniczni hipokryci z tych polityków" - napisał internauta @Andrzej.
"Tu naprawę nie trzeba mieć szczególnej wrażliwości, by uznać ubój rytualny za bestialski. I nie chodzi tu o zakaz uboju zwierząt w ogóle ani promocję wegetarianizmu, ale o zakaz ubijania zwierząt w okrutny sposób"- komentuje @Barbara.
Podobnego zdania jest @Zbigniew. "Zabijanie zwierząt bez ogłuszenia jest dla mnie zwykłym bestialstwem. Jako mały chłopiec często widziałem, jak mój wujek ogłuszał króliki pałką a następnie wydłubywał królikowi oczy, aby spłynęła krew. Czy ktoś może sobie wyobrazić wiszącego za nogi królika, którego nie ogłusza się tylko wydłubuje oczy i królik ten umiera w straszliwych i długich męczarniach?" - zastanawia się @internauta.
"Dlaczego ludzie będący za ubojem rytualnym nie dostrzegają tego, że wiele osób chce jeść mięso, ale pochodzące ze zwierząt, które godnie żyły i przy ich uboju minimalizowano cierpienie. Nie ma ubojni, która zainwestowałaby w przerobienie linii produkcyjnej tak, aby zwierzęta nie patrzyły na konanie poprzednika. Ubojnie powinny iść w kierunku podniesienia standardów oraz eliminowania błędów ogłuszania i tym się reklamować. Obecnie nikt nie wie, czy kupuje udko kurczaka faszerowanego antybiotykami i ubitego bez ogłuszania. Konsument jest ignorowany a rząd walczy o eksport. Nie dostrzega zdania Polaków. Sprzeciw społeczeństwa wobec uboju rytualnego to nie hipokryzja, bo nie humanitarnego uboju, ale świadectwo, że ludziom zależy na losie zwierząt rzeźnych" - pisze @Milena.
"Cywilizowany świat już dawno wprowadził takie metody uboju, aby nie zadawać zwierzętom niepotrzebnego bólu. Żydzi niech sobie sami u siebie w Izraelu zabijają w okrutny sposób zwierzęta" - @ pisze z kolei Sceptyk59.
"Ok, zgódźmy się na ubój rytualny, ale pod warunkiem, że Żydzi, Muzułmanie i posłowie, którzy głosowaliby za, będą w Polsce operowani w szpitalach bez znieczulenia! Ciekawe, czy wtedy by tak zaciekle walczyli o zgodę na taki ubój?" - komentuje @Daga.
"Jeśli ustawa przejdzie, nigdy więcej nie zagłosuję na PO.... mało tego będę wszem i wobec przekonywać do tego innych. W polskiej polityce nie ma grawitacji, żadnych zasad. W imię interesów partyjnych PO jest w stanie sprzeniewierzyć zaufanie swoich wyborców" - kwituje @Dorota.
"Zabrońmy także myślistwa"
Część komentujących twierdzi, że zabraniając uboju rytualnego trzeba zastanowić się również nad kwestią myślistwa, metodami chowu i transportu. "Zabraniając uboju rytualnego bydła zabrońmy także myślistwa. Tam zwierzęta cierpią o wiele bardziej, nikt tego tematu nie porusza. Nie raz postrzelone zwierzę godzinami umiera, ale nikt o tym nie mówi, a bydło ubijane pod nadzorem w rzeźni wywołuje tyle kontrowersji" - zauważa @sfarmer.
"Ubój rytualny jest bee, ale to tylko koniec męczarni jakie przechodzi zwierzyna. Zajmijmy się też metodami chowu i transportu, bo to nie ma nic wspólnego z humanitaryzmem" - pisze @Andrzej.
"Na zakaz uboju nasze państwo nie stać"
Część internautów zauważa jednak, że na zakaz uboju rytualnego państwa po prostu nie stać. "W Niemczech dozwolony, w Wielkiej Brytanii dozwolony. Czy te państwa pozwoliłyby sobie na zniesienie uboju rytualnego? Nie, bo to część ich gospodarki, a my sami sobie chcemy strzelać w piętę. Oczywiście męczyć zwierząt nie można, ale nie popadajmy w paranoję" - twierdzi @Danuta.
Podobnego zdania jest @ Remi. "Pierwsza sprawa, większość przeciwników uboju rytualnego nie ma pojęcia jak to wygląda, a druga sprawa to na zakaz takiego uboju najzwyczajniej nasze państwo po prostu nie stać. Znam kilka firm, które zawiesiły działalność i ludzie stracili prace. I to nie są tylko pieniądze z eksportu, ale przede wszystkim pieniądze z podatków, które płacą ludzie zatrudnieni przy tym uboju. Chcę, żeby w naszym kraju było lepiej a sami sobie co krok podcinamy gardło. No i najważniejsze do wszystkich katolików, którzy krzyczą że taki ubój jest nieetyczny, niech pozyskają biblię, w której w kilku miejscach jest mowa o ofierze z baranka (w sensie dosłownym)" - pisze internauta.
Eksport 200 tys. ton mięsa z uboju
Według danych Związku Polskie Mięso, ubojem rytualnym w Polsce zajmuje się około 40 firm drobiarskich i około 40 w branży tzw. mięsa czerwonego (wołowina, wieprzowina). Z uboju rytualnego pochodzi 10% całego eksportu drobiu oraz 30% całego eksportu wołowiny. W sumie z uboju rytualnego eksportujemy 200 tysięcy ton mięsa rocznie. Głównie do krajów Arabskich, Islamskich, ostatnio również do Arabii Saudyjskiej i Turcji.
Głosowanie ws. uboju
Rządowy projekt ustawy, nad którym ma odbyć się głosowanie, dopuszcza ubój bez ogłuszania na cele religijne. Ustawa ma uwzględniać unijne przepisy dopuszczające ubój zwierząt dla celów religijnych, ale jednocześnie wprowadzać pewne restrykcje dotyczące ochrony zwierząt podczas uboju. Chodzi o wprowadzenie zakazu stosowania podczas uboju rytualnego tzw. klatki obrotowej, w której zwierzę jest zamykane i unieruchamiane w ten sposób, by z klatki wystawała tylko głowa. Zwierzę obracano głową w dół, a upoważniony przez związek religijny rzeźnik podrzynał mu gardło. Zakaz takiego uboju obowiązuje w Polsce od 1 stycznia tego roku. Wcześniej był dozwolony na podstawie przepisów rozporządzenia ministra rolnictwa z 2004 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł pod koniec listopada ub.r., że rozporządzenie jest sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt, a przez to z konstytucją. Przywrócenie uboju rytualnego wymaga nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt z 1997 r.
Choć projekt ustawy jest rządowy, to część posłów PO otwarcie deklaruje głosowanie przeciwko propozycji Rady Ministrów. Przeciwni są mu również posłowie: PiS, Ruchu Palikota i SLD. "Za" opowiada się PSL i Solidarna Polska.
Autor: js/ja