Przy Nabrzeżu Miejskim w Gryfinie (Zachodniopomorskie) zatonęła barka z 600 litrami paliwa. - W tej chwili nie ma zagrożenia i nie ma wycieków. Zbiorniki są szczelne, ale dla bezpieczeństwa są założone dookoła zapory - zapewnia szczecińska straż pożarna. Zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Barka zaczęła tonąć przed godziną drugą w nocy z wtorku na środę. - Wezwanie nastąpiło od przebywających na tej barce pracowników, którzy zgłosili, że najprawdopodobniej mają jakąś nieszczelność i toną - poinformował mł. kpt. Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy KW PSP w Szczecinie.
Dwóch członków załogi, którzy wezwali pomoc, ewakuowało się jeszcze przed przybyciem straży. Nic im się nie stało.
- Po dojeździe na miejsce okazało się, że jedna z barek załadowana żwirem znajduje się już w dużej części pod wodą - przekazał Kubiak.
"Nie ma zagrożenia wycieku paliwa"
Jak przekazał nam Artur Chróściak, kierownik ds. bezpieczeństwa Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Szczecinie, barka ma w zbiornikach 600 litrów paliwa.
Potwierdził to także Kubiak, który jednocześnie zaznaczył, że nie ma w tej chwili zagrożenia wycieku paliwa. - Zbiorniki są szczelne, ale dla bezpieczeństwa i ochrony środowiska są założone dookoła zapory w celu ograniczenia ewentualnego wycieku - powiedział.
Chróściak przekazał, że przyczyny zatonięcia są badane. Jak przypuszczają służby, mogło dojść do rozszczelnienia kadłuba.
Urząd Żeglugi Śródlądowej nie wie, jak długo potrwa podnoszenie barki z wody i kiedy się zacznie. Jak tłumaczy Chróściak, jest to skomplikowany proces. Barka wypełniona jest bowiem 600 tonami piasku i muszą one zostać najpierw wyładowane. - Od armatora wiemy, że są prowadzone rozmowy z odpowiednimi firmami na temat wydobycia barki - przekazał nam przedstawiciel UŻŚ.
Autor: mak//gp