Apele o pozostanie w domach i groźby karania mandatami za gromadzenie się nie do końca skutkują. Gdy na zewnątrz świeciło słońce, a temperatura wzrosła, na ulicach Warszawy można było zaobserwować więcej osób. Zdjęcia zrobione w sobotnie popołudnie w Warszawie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Na terenie całego kraju obowiązuje stan epidemii. Zamknięte są szkoły, restauracje, puby, galerie handlowe oraz wiele innych miejsc, gdzie zdaniem ekspertów najłatwiej jest się zakazić. Do miejsc, których nie można odwiedzać, dołączyły również niektóre tereny rekreacyjne: warszawskie parki - Łazienki Królewskie, Ogród w Wilanowie oraz Kampinoski Park Narodowy. Ten ostatni w ubiegły weekend przeżywał prawdziwe oblężenie, dlatego w czwartek dyrekcja zdecydowała się na jego zamknięcie.
Tłumy spacerowiczów i rowerzystów
W sobotę mieliśmy do czynienia z bardzo korzystną aurą. Świeciło słońce, a temperatura na zewnątrz przekroczyła 15 stopni Celsjusza. To niestety zachęciło mieszkańców Warszawy do spacerów i wycieczek rowerowych. Reporterzy 24 przesłali na skrzynkę Kontaktu 24 zdjęcia wykonane popołudniu w Wilanowie, na których widać tłumy ludzi spacerujących i jeżdżących na rowerze po Przyczółkowej, czy rząd aut zaparkowanych w pobliży plaży na Zawadach. "Tak właśnie Warszawiacy stosują się do zakazu wychodzenia z domu. Bardzo dużo ludzi wyszło na spacer nad Wisłę na Zawadach, nie stosując się do zakazu. Spacerują w dużych grupach, jeżdżą na rowerach, opalają się na plaży nad Wisłą. Czy tak właśnie mamy chronić się przed wirusem?" - pyta autor zdjęć.
Policja: stosujemy zasadę "zero tolerancji"
Zgodnie z obowiązującymi zasadami do 11 kwietnia włącznie, wyjść jedynie w celach zawodowych, zdrowotnych czy załatwiania spraw niezbędnych do życia codziennego (na przykład niezbędnych zakupów, wykupienia lekarstw, opieki nad bliskimi, wyprowadzenia psa). Nieuzasadnione gromadzenie się podlega karze.
Jak zapewnia w rozmowie z tvnwarszawa.pl Magdalena Bieniak z Komendy Stołecznej Policji, funkcjonariusze stale patrolują miejsca, gdzie zazwyczaj gromadzą się ludzie. Osobom, które nie stosują się do zaleceń, wystawiane są mandaty. - Stosujemy zasadę "zero tolerancji", bo chodzi tu o ludzkie życie i zdrowie. Wiele osób niestety nie bierze na poważnie licznych apeli o pozostanie w domach - przyznała policjantka. Czytaj więcej na tvnwarszawa.pl
Autor: dg/ran / Źródło: tvnwarszawa.pl, Kontakt 24