Na przejeździe kolejowym w Pobiedziskach pod Poznaniem samochód zderzył się z pociągiem. "Zginęła 50-letnia kobieta podróżująca autem. Rogatki na przejeździe kolejowym były otwarte" - poinformował Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki. Zdjęcia z miejsca wypadku zamieścił w naszym serwisie @tomek.
Po ponad pięciu godzinach przywrócono ruch na trasie kolejowej Poznań - Gniezno. Przed południem w Pobiedziskach doszło do śmiertelnego wypadku.
Około godz. 11 pociąg relacji Olsztyn – Poznań zderzył się z osobowym volkswagenem. Zginęła jedna osoba, druga była reanimowana. Jak dowiedział się Bolesław Janas reporter TVN 24, druga z osób poszkodowanych nie podróżowała rozbitym autem. "To kierowca prowadzący auto jadące z tyłu, który wyszedł z samochodu i zasłabł" - poinformował.
Samochód wjechał na przejazd kolejowy przy otwartych szlabanach. "Nie wiemy, dlaczego rogatki nie zostały opuszczone. Dróżniczka i maszynista pociągu byli trzeźwi" - powiedział Klimczewski. Jak dodał, kobieta, która pracowała na przejeździe, źle się poczuła i trafiła do szpitala.
Po wypadku ruch pociągów został wstrzymany. Uruchomiono zastępczą komunikację autobusową.
Przyczyny na razie nieznane
Przyczyny wypadku ustala policja. "Okoliczności zostaną wyjaśnione bardzo szybko, ponieważ mamy zabezpieczony materiał dowodowy, są ślady, mamy ustalonych świadków" - powiedział Józef Klimczewski.
Jak informował Michał Kucierski, rzecznik poznańskiej straży pożarnej, na miejscu pracowało sześć zastępów straży pożarnej.
Autor: ak,aolsz, FC/aw