Asystent Sikorskiego rezygnuje. Za majtki na hełmie

"Afera stringowa" nie zaszkodziła

Maciej Zegarski, asystent szefa MSZ Radosława Sikorskiego i szef sztabu wyborczego PO w Bydgoszczy, złożył w piątek rezygnację z obu tych funkcji. Taki jest skutek poruszenia, jakie wywołało opublikowane w serwisie Kontaktu 24 zdjęcia Zegarskiego, który - będąc w podróży służbowej w Afganistanie - nałożył na hełm wojskowy damskie majtki. CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE

Zdjęcie przesłane nam przez internautów, wcześniej opublikowane przez Macieja Zegarskiego na Facebooku
 Zdjęcie przesłane nam przez internautów, wcześniej opublikowane przez Macieja Zegarskiego na FacebookuBBC, polishexpress.co.uk

"Zapracuję na przywrócenie mojego dobrego imienia"

"Świadomy konieczności poniesienia konsekwencji mojego wybryku, który przyniósł uszczerbek powadze Ministerstwa Spraw Zagranicznych, poprosiłem dzisiaj o zwolnienie mnie z zajmowanego stanowiska w gabinecie politycznym ministra Radosława Sikorskiego. Ponadto złożyłem również rezygnację ze stanowiska szefa sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy" - napisał Zegarski w oświadczeniu przekazanym Polskiej Agencji Prasowej. Jednocześnie poinformował, że rezygnacje z obu funkcji zostały w piątek przyjęte.

"Za swoje naganne zachowanie przepraszam jeszcze raz wszystkich, których uraziłem. W szczególności przepraszam pana ministra i osoby, których zaufanie zawiodłem. Swoją postawą w najbliższym czasie zapracuję na przywrócenie mojego dobrego imienia" - zadeklarował Zegarski.

Zamieszanie z majtkami

Młody polityk stał się znany szerszej publiczności, gdy w serwisie Kontaktu 24 jeden z internautów zamieścił fotografie z jego pobytu w Afganistanie. "Maciej Zegarski pełniący funkcję asystenta ministra Radosława Sikorskiego podczas pobytu w Afganistanie zrobił sobie zdjęcie w stringach na głowie! Robił to w godzinach pracy. Robił to w kraju, w którym swoje życie oddało 21 polskich żołnierzy" - napisał do nas @Adrian.

W pierwszej rozmowie z redakcją Kontaktu 24, Maciej Zegarski nie widział jeszcze niczego niestosownego w swoim zachowaniu. "To była chwila oddechu w śmigłowcu. Dowcipna sytuacja w ciągu kilku stresujących dni. Czy było w tym coś niestosownego?" - dziwił się Maciej Zegarski.

"Dowcipna" sytuacja miała miejsce w lipcu tego roku, podczas wizyty urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Afganistanie. Asystent Radosława Sikorskiego leciał śmigłowcem z bazy Ghazni. "Nie było to w obecności oficjeli z innych państw. To była prywatna sytuacja, w wąskim gronie" - tłumaczył Zegarski.

Sytuacja przestała być prywatna, kiedy Zegarski umieścił zdjęcie na swoim profilu w portalu społecznościowym Facebook, a stamtąd fotografia rozprzestrzeniła się w internecie. Choć potem ją usunął, było już za późno.

"Moje zachowanie było naganne"

Po kilku godzinach Zegarski przeprosił za swoje zachowanie. "Co tu komentować. Moje zachowanie było naganne, niegodne urzędu który reprezentuję. Pozostaje mi tylko przeprosić tych wszystkich, których uraziłem. Cała sytuacja nie powinna mieć miejsca, jeszcze raz przepraszam" - powiedział przed kamerą TVN24 skruszony asystent ministra Sikorskiego.

W kolejnej rozmowie z redakcją Kontaktu 24 stwierdził jednak, że konsekwencje burzy medialnej wokół afery ponosi "niezasłużenie". Miał też nadzieję, że owa burza nie odbije się negatywnie na wyniku wyborczym Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy.

Oburzenie

Oburzenie zachowaniem Zegarskiego wyrazili politycy niemal wszystkich ugrupowań, zarzucając mu głupotę i ranienie uczuć rodzin żołnierzy służących w Polskim Kontyngencie Wojskowym w Afganistanie.

Bydgoscy działacze PO i kandydujący z ramienia tej partii na prezydenta miasta wojewoda Rafał Bruski, również skrytykowali zachowanie Zegarskiego. Uznano jednak, że zamieszanie wokół sprawy było wystarczającą karą i nie wyciągnęto wobec niego konsekwencji. Funkcję Zegarskiego w sztabie sam Bruski bagatelizował, tłumacząc, że odpowiadał on jedynie za plakatowanie miasta, a działania z tym związane już się zakończyły.

Autor: //tka

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W kamienicy przy ul. Mostowej w centrum Poznania spłonęło całe poddasze. Specjaliści z nadzoru budowalnego przeprowadzili już oględziny wewnątrz budynku. Wiadomo, że właściciela obiektu zobowiązano do zabezpieczenia dachu i przedstawienia protokołu, który pozwoli podjąć kolejne decyzje, w tym tę kluczową dla mieszkańców.

Ogień na poddaszu kamienicy. Lokatorzy czekają na decyzję o powrocie

Ogień na poddaszu kamienicy. Lokatorzy czekają na decyzję o powrocie

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pierwszego dziadka do orzechów dostała jeszcze jako dziecko. Wtedy nie była zadowolona, wolała łyżwy. Jak się okazało, z biegiem czasu zbieranie drewnianych figurek stało się jej pasją. Chociaż ma 500 sztuk, szukając kolejnego dziadka, wie, czy taki stoi już na jej półce. - Czy mam ulubionego? Wie pani, to jak z dziećmi, wszystkie się kocha - mówi pani Aldona w rozmowie z tvn24.pl.

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Źródło:
TVN24

Daniele pojedynkowały się w okolicach szpitala. Nagranie zostało zarejestrowane w Wejherowie (woj. pomorskie), a otrzymaliśmy je na Kontakt24.

Nagrał pojedynek danieli. "Wyglądały zjawiskowo"

Nagrał pojedynek danieli. "Wyglądały zjawiskowo"

Źródło:
Kontakt 24, Lasy Państwowe