Amerykanie trzy razy przegrali z polską mgłą. "Wylądowali na polu i szukali pizzy"

Miejsca, gdzie lądowały amerykańskie śmigłowce / fot

We wtorek amerykańskie śmigłowce były zmuszone kilkakrotnie lądować z powodu utrzymującej się mgły. W ciągu kilkunastu godzin potężne amerykańskie maszyny siadały kolejno w Nowej Wsi, Rodowie i Grutach - wprawiając w osłupienie mieszkańców wiosek. Zdjęcia uwieczniające to niecodzienne zdarzenie przesłała nam Daria Warzecha.

Kontakt24 - Opinia użytownika

W poniedziałek wieczorem, dwie grupy amerykańskich żołnierzy z 12. Brygady Lotnictwa Bojowego US Army opuściły Litwę i ruszyły w kierunku lotniska w Mirosławcu.

Żołnierze nie spodziewali się, że "zabawią" na Pomorzu trochę dłużej. W ciągu zaledwie dwóch dni, aż trzykrotnie lądowali w „szczerym polu”. Zdziwieni, a czasem i przerażeni mieszkańcy na początku nie widzieli czemu zawdzięczają wizytę Amerykanów.

To nie była akcja ratunkowa

Po raz pierwszy Amerykanie wylądowali w poniedziałek około godz. 22.30 w Nowej Wsi koło Rybna. Niespodziewanych gości zauważył m.in. wójt. "Zobaczyłem pierwszy śmigłowiec i myślałem, że to może jakaś akcja ratunkowa. Ale było ich coraz więcej i krążyły gdzieś w oddali" – opowiada Edmund Ligman, wójt gminy Rybno.

Amerykanie wylądowali na polu uprawnym, a cały teren od razu zabezpieczyła Żandarmeria Wojskowa. "Nawet sobie żartujemy, że w razie czego to nas będą bronić Amerykanie, bo drogę do nas już znają" – dodaje wójt.

Żołnierze przenocowali w Nowej Wsi. Rano mieszkańcy odwiedzili Amerykanów i poczęstowali ich kawą oraz ciastem. "Umówiłyśmy się wieczorem, że rano ich ugościmy. W zamian dostaliśmy odznaki zasłużonych dla armii" - wspomina jedna z mieszkanek Nowej Wsi.

We wtorek rano załogi sześciu śmigłowców ruszyły w dalszy lot do Mirosławca. Pogoda nie była dla nich łaskawa, bo w samo południe ponownie musieli się zatrzymać.

Targeo, TVN24 (mapa miejsc, w których lądowały śmigłowce)

Kolejne lądowanie. "Pytali, gdzie można zjeść pizzę"

Tym razem żołnierze wpadli do Rodowa koło Sztumu. Tutaj także ich wizyta szybko stała się sensacją, choć niewielu mieszkańców do nich podeszło. Jak twierdzi jedna z mieszkanek, przyczyną mogła być bariera językowa. Mimo to Amerykanie szybko poczuli się jak u siebie.

"Pytali czy gdzieś tu blisko jest pizzeria, bo mieli się zatrzymać na około dwie godziny i chcieli coś zjeść. U nas niestety nie ma w pobliżu żadnego lokalu, więc pozostały im orzeszki, które sobie przywieźli" – opowiada Mirosława Warzecha, była sołtys Rodowa.

"Byli bardzo życzliwi. Pozowali do zdjęć i pozwalali oglądać śmigłowce. Na początku baliśmy się, że to lądowanie ma związek z sytuacją na Ukrainie, ale szybko nasze obawy się rozwiały - mówi Warzecha.

Około godz. 14.00 grupa śmigłowców odleciała w kierunku Malborka, gdzie uzupełniła zapasy paliwa i udała się w dalszą podróż do Mirosławca.

Lądowanie na polu z rzepakiem, "ludzi więcej niż w kościele"

Druga grupa z amerykańskiej brygady także musiała się zatrzymać. Żołnierze wylądowali w samym środku pola z rzepakiem. Mieszkańcy Gruty (koło Grudziądza) na początku byli trochę przestraszeni, bo nie wiedzieli, co się dzieje.

"Nie wiedziałam czy to wojna czy może będą zaraz strzelać. Człowiekowi różne rzeczy przychodzą do głowy" – mówiła Teresa Dziubkowska z Gruty.

Po chwili nieoczekiwane lądowanie amerykańskich śmigłowców stało się ogromną atrakcją. Amerykanie pozwolili obejrzeć swój sprzęt, a nawet zasiąść za sterami Blackhawka.

"Bałem się z początku, zapytałem, czy mogę zrobić fotkę. Pozwolili, a potem sami zaproponowali, żeby siąść za sterami Blackhawka, wejść do Chinooka i zobaczyć ładownię, pokazali karabiny" – twierdzi Waldemar Krukowski, który jako jeden z pierwszych pojawił się na polu Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej.

Z kolei mieszkańcy w ramach rewanżu poczęstowali gości kawą i ciastem. Dowódca grupy miał im tłumaczyć, że musieli lądować na polu, bo stracili orientację z powodu gęstej mgły.

Zła pogoda

Za każdym razem przyczyną niespodziewanych postoi miały być złe warunki atmosferyczne. "W takiej chwili liczy się bezpieczeństwo. Podjęli bardzo dobrą decyzję. Były złe warunki, żołnierze nie chcieli ryzykować swoim zdrowiem i sprzętem" – tłumaczy ppłk Artur Goławski, rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Potwierdza to także amerykańska ambasada, która zapewnia, że jedynym powodem lądowań w polu była zła widoczność. "Te śmigłowce wracały z ćwiczeń. Była bardzo zła widoczność, dlatego musieli lądować. Zostali bardzo ciepło przyjęci" - mówi Stephen Mull, amerykański ambasador.

Specjaliści zastanawiają się dlaczego te nowoczesne, bojowe śmigłowce i dobrze wyszkoleni żołnierze musieli tak często lądować. "Te maszyny są naszpikowane elektroniką, tak by móc latać nawet w najtrudniejszych warunkach" - relacjonuje Mariusz Sidorkiewicz, reporter TVN24.

"Błąd nawigacyjny"

W programie "Wstajesz i wiesz" Wojciech Łuczak z miesięcznika "Raport" powiedział, że Amerykanie lecieli z Litwy do Mirosławca. "W okolicach Grudziądza się pogubili i wylądowali. Przeszkodą był front burzowy i mogło być bardzo źle. Zboczyli z kursu, to był błąd nawigacyjny" - tłumaczył Łuczak.

Czytaj więcej na TVN24.pl

Autor: mz,mg/dw,aw

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl