We Władysławowie czworo dzieci uczestniczących w koloniach miało problem z wydostaniem się z morza. Na pomoc ruszyli ratownicy. Jedną z dziewczynek resuscytowali kilkadziesiąt minut. Udało się przywrócić jej czynności życiowe. Ona, a także inna dziewczyna zostały przetransportowane do szpitali. Informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Pucku otrzymali zgłoszenie o 17.15.
- Na terenie kąpieliska strzeżonego przy wejściu numer 4 we Władysławowie wypoczywała grupa kolonijna - 54 dzieci i czterech opiekunów. Dzieci w mniejszych grupach wchodziły do morza. Ratownicy zauważyli, że czwórka dzieci ma problem z wydostaniem się z wody. Były to trzy dziewczynki i chłopiec. Troje dzieci wydostano z wody w stanie dobrym, jedna z dziewczynek nie wykazywała czynności życiowych - przekazała komisarz Monika Bradtke, naczelniczka wydziału prewencji puckiej policji.
Władysławowo. Dwie dziewczynki trafiły do szpitali
- Wykonywano resuscytację dziewczynki. Po kilkudziesięciu minutach dziewczynka odzyskała czynności życiowe i została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala w Gdańsku. Do szpitala trafiła też druga dziewczynka, która została wyciągnięta przez ratowników z wody. Przewieziono ją karetką do szpitala w Pucku - dodała kom. Bradtke.
Opiekunowie kolonii zostali przebadani pod kątem zawartości alkoholu w organizmie. Byli trzeźwi.
Autor: ek/adso / Źródło: Kontakt 24