Jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej przerwały akcję poszukiwawczą żeglarza, który w piątek wypadł do morza z pokładu jachtu. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Poszukiwania trwały od piątku, kiedy o godzinie 17:33 SAR otrzymał sygnał mayday od członków załogi szwedzkiego jachtu. - Informowali, że jeden z członków załogi wypadł za burtę - powiedziała rzeczniczka SAR, Mirosława Więckowska.
Jednostki SAR i śmigłowiec w akcji
Mężczyzna wpadł do morza 12 mil morskich od Karwi. Na miejsce udały się jednostki SAR. -Trzy statki: Huragan, Bryza i Sztorm oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej - poinformowała Więckowska.
Akcja poszukiwawcza była utrudniona ze względu na bardzo złe warunki pogodowe.
Jak podał SAR, w sobotę o godz. 20 akcja została przerwana. - Mężczyzny nie odnaleziono. Najdłużej szukał go statek Sztorm. Na chwilę obecną nie będziemy wznawiać poszukiwań - powiedział dyżurny SAR w niedzielę rano.
Autor: mz,sc/aw,popi